Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w Lidze Mistrzów broni tytułu wywalczonego przed rokiem i jeszcze przed startem rozgrywek wydawało się, że triumfator trzech ostatnich edycji ponownie będzie dzielił i rządził w Europie. Tak się jednak nie stało, a kolejne kontuzje sprawiły, że wicemistrz Polski popadł w wyraźny kryzys. Efektem problemów kadrowych były trzy porażki w fazie grupowej - dwie z Ziraatem Bakkartem Ankarą oraz jedna, dość nieoczekiwana, z Olympiakosem SFP. ZAKSA zajęła drugie miejsce w grupie A, które wywalczyła "rzutem na taśmę", wygrywając z Knack Roeselare. To wicemistrzom Polski dało miejsce w play-offach, gdzie w boju o ćwierćfinał przeszło im zmierzyć się z Halkbankiem Ankara. Pierwsze spotkanie rozegrano w środę w Kędzierzynie-Koźlu. Pierwszy set padł łupem gości, w drugiej partii górą byli gospodarze. ZAKSA jeszcze lepiej spisała się w trzeciej odsłonie meczu, jednak nie była w stanie przypieczętować zwycięstwa i Halkbank doprowadził do tie-breaka. W nim nie brakowało kontrowersji, ponieważ protokolanci źle przeliczyli punkty, przez co spotkanie przerwano na kilkanaście minut. Ostatecznie ZAKSA wygrała 15:12 i wykonała krok w kierunku ćwierćfinału. Gwiazdor naszej kadry nie wytrzymał. Skandal w meczu polskiego giganta Łukasz Kaczmarek w ogniu krytyki. Siatkarzowi puściły nerwy Kapitalnie na parkiecie spisywał się Łukasz Kaczmarek, który zdobył 23 punkty, notując 57 proc. skuteczności w ataku. Atakujący ZAKSY popisał się też trzema asami serwisowymi i został uznany MVP spotkania. Cieniem na jego występie kładzie się jednak sytuacja z czwartego seta, kiedy to reprezentantowi Polski puściły nerwy. Przy stanie 11:10 w polu serwisowym stanął właśnie Kaczmarek i posłał asa, a sędzia główny po chwili zawahania wskazał na punkt dla gospodarzy. Jednocześnie sędzia liniowy podniósł chorągiewkę w górę sugerując, że zawodnik ZAKSY nie trafił w boisko, co rozwścieczyło siatkarza. Momentalnie ruszył w kierunku arbitrów i musiał być uspokajany przez kolegów z drużyny. I chociaż Kaczmarek po chwili ochłonął, został ukarany czerwoną kartką, przez co rywalom przyznano punkt. To był ważny moment spotkania, co w serwisie X (dawny Twitter) zauważył siatkarski ekspert Jakub Balcerzak. Z opinią Balcerzaka zgodziło się wielu kibiców. "Mógł być bohaterem tego meczu, a właśnie został anty-bohaterem" - ocenił jeden z nich. "Od bohatera do zera" - czytamy w kolejnym komentarzu. "Siatkarz wybitny, ale czasem reaguje jak dzieciak w gimnazjum" - ostro ocenił jeden z użytkowników. Nie brakuje także głosów, że wprawdzie Kaczmarek zagrał świetne spotkanie, ale po tym, jak zachował się w czwartej partii, nie powinien otrzymać nagrody dla MVP. "Zdecydowanie za sytuację z czwartego seta powinien być poza dyskusją o MVP na dziś. Brawo za resztę meczu" - napisał jeden z kibiców. "Ktoś tu zapomniał, że gra w drużynie. Zachowanie niegodne klasy jaką reprezentuje Łukasz. Wstyd" - stwierdził kolejny. Burza wokół Wilfredo Leona. Żona zabiera głos i żartobliwie dementuje plotki