Asseco Resovia wróciła do Ligi Mistrzów po sześciu latach przerwy. Już w pierwszym meczu niespodziewanie przegrała u siebie z VB Tours. Ta porażka ciągnęła się za polskim zespołem przez kolejne tygodnie. Rewanż we Francji miał być okazją na wymazanie tego wspomnienia. Skończyło się jednak zupełnie inaczej. Porażka w słabym stylu sprawia, że to Francuzi przed ostatnią kolejką są na drugim miejscu w grupie B i mają wymarzoną sytuację, by je utrzymać. Rzeszowianie rozpoczęli mecz bez kontuzjowanego Jakuba Kochanowskiego, ale wydawało się, że wyszli na boisko skoncentrowani. W pierwszych akcjach ważne były zagrywki Karola Kłosa, przy których jego zespół odskoczył - prowadził już 6:2. Gospodarze wkrótce zmniejszyli straty do zaledwie punktu, ale cały czas na prowadzeniu była Asseco Resovia. Dobrze w ataku spisywał się Stephen Boyer. Ale w połowie seta Francuzi dopięli swego. Goście mieli problemy z przyjęciem zagrywki Juliena Faganasa i przegrywali 14:15. Prowadzenie odzyskali dzięki Bartłomiejowi Mordylowi. Środkowy niedawno wrócił do gry po poważnej kontuzji, ale szybko wskoczył do składu, udanie zastępując Kochanowskiego. W końcówce decydujący był jednak Gildas Prevert. Wszedł na zagrywkę z ławki rezerwowych, a Tours zanotowało serię punktów. Rzeszowianie nie dali rady w przyjęciu, popełnili błędy w ataku i przegrali 22:25. Sensacja sezonu w Lidze Mistrzów. Wielki zespół poległ, Polak świętuje Torey Defalco odesłany do rezerwy. Asseco Resovia znów w opałach Wyrównana gra trwała w drugim secie. Tyle że z czasem rzeszowianie wyglądali coraz gorzej. Po nieudanej akcji boisko opuścił Torey Defalco, który zanotował kolejne przeciętne spotkanie po powrocie po kontuzji. Zastąpił go Yacine Louati, ale problemy przeżywał drugi z przyjmujących Klemen Cebulj. Gospodarze prowadzili już 16:12, rywali zaskakiwał rozgrywający Zeljko Corić. Większych zastrzeżeń w drużynie z Rzeszowa nie można było mieć do Boyera. To było jednak za mało. Ataków ze środka nie kończył Kłos, rywale wykorzystywali szanse w kontratakach. W końcu Francuzi zablokowali także atak Boyera, któremu nie najlepszą piłkę wystawił Fabian Drzyzga. Tours wygrało zaskakująco wysoko, 25:18 - w dwóch ostatnich akcjach na blok rywali nadział się Cebulj. Liga Mistrzów siatkarzy. Asseco Resovia w fatalnej sytuacji Na trzecią partię Resovia wyszła z Louatim, ale także rezerwowym rozgrywającym Łukaszem Kozubem, który zastąpił Drzyzgę. Początek był niezły, polska drużyna prowadziła dwoma punktami. Po autowym ataku Boyera był jednak remis 9:9. Po chwili Francuz zrehabilitował się asem serwisowym. Kiedy Kozub wygrał przepychankę przy siatce, Resovia prowadziła 13:10, a po chwili nawet 15:11. W końcu jednak i Boyer popełnił dwa błędy w ataku, a z przewagi został tylko punkt. Trener Resovii Giampaolo Medei poprosił o przerwę, a po niej francuski atakującyjego drużyny nadział się na blok Michaela Parkinsona. Kryzys rzeszowian trwał, po chwili przegrywali 16:17. Co prawda wybronili dwie piłki meczowe, później po długim sprawdzaniu powtórki jeden punkt "odebrali" im sędziowie. Mimo to również goście mieli piłkę setową, ale nie wykorzystali sytuacji. Skończyło się porażką 25:27 i tańcem radości Francuzów. Przed ostatnią kolejką Resovia zajmuje trzecie miejsce w grupie z trzema punktami straty do Tours. W ostatnim meczu przeciwnikiem Francuzów będzie ACH Volley Lublana, które w tym sezonie jeszcze w LM nie wygrało. Resovia zakończy fazę grupową wyjazdowym spotkaniem z niepokonanym Itasem Trentino. Bezpośredni awans do ćwierćfinału wywalczą zwycięzcy grup, zespoły z drugich miejsc i najlepszy z trzeciej pozycji zagrają w barażach o ósemkę. W klasyfikacji zespołów z trzecich miejsc Resovia jest aktualnie druga. Sprawdź tabele fazy grupowej siatkarskiej Ligi Mistrzów VB Tours: Faganas, Parkinson, Mendez, Corić, Leandro, Pothron - Ramon (libero) oraz Prevert, Tammearu, Pelvet Asseco Resovia: Boyer, Mordyl, Defalco, Drzyzga, Kłos, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Staszewski, Bucki, Kozub