Gwiazdor naszej kadry nie wytrzymał. Skandal w meczu polskiego giganta, kompromitacja na całego
O środowym meczu kibice zespołu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jeszcze długą będą rozprawiać. Po czasie przynajmniej z uśmiechem na twarzy, bo ich ulubieńcy przybliżyli się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, wygrywając 3:2 z Halkbankiem Ankara. Mnóstwo nerwów w trakcie spotkania stracił na pewno Łukasz Kaczmarek, a sędziowie tak dali mu się we znaki, że tuż po meczu as polskiej kadry miał dla nich gotową nagrodę. Zresztą trzymał ją już w ręku, a co miał do powiedzenia, skierował do kamery.

"Było to spotkanie niezwykle wyczerpujące, ale i emocjonujące. Było też dużo wydarzeń, które nie powinny mieć miejsca na boisku. Chodzi mi o pomyłki sędziów, zmiany wyniku, przerwy w grze. Tym bardziej należą się brawa zawodnikom, że do końca utrzymali prowadzenie w piątym secie" - skomentował na gorąco po spotkaniu Adam Swaczyna, trener drużyny z Kędzierzyna-Koźla, który niespodziewanie zastąpił na tym stanowisku fińskiego szkoleniowca Tuomasa Sammelvuo.
Łukasz Kaczmarek był gotowy zrzec się nagrody MVP. Wskazał największych asów
I w zasadzie słowa asystenta Nikoli Grbicia w reprezentacji narodowej, z którą w ubiegłym roku sięgnął po wszystkie możliwe skalpy, pokrótce zarysował całą dramaturgię, od której aż buzowało w hali w Kędzierzynie-Koźlu. Na szczęście obrońcy tytuły postawili kropkę nad "i" udowadniając, że po zawirowaniach potentat siatkówki coraz bardziej wychodzi na prostą.
Cieniem na tym spotkaniu, pierwszym starciu barażowym o ćwierćfinał LM (rewanż 7 lutego w Turcji), kładą się wydarzenia z tie-breaka, w którym oglądaliśmy sceny zupełnie niespodziewane. Protokolanci pomylili się w liczeniu punktów i mecz trzeba było przerwać aż na kilkanaście minut. Brakowało słów, by nazwać to, co się wydarzyło, a przy okazji nie użyć zbyt niegrzecznych sformułowań pod adresem sprawców tego zamieszania.
Wydarzenia miały miejsce przy stanie 8:6 dla ZAKS-y, ale przy zmianie stron wynikło gigantyczne zamieszanie, bo arbitrzy nagle pokazali wynik 7:7. Wzburzeni zawodnicy i trenerzy gospodarzy protestowali, a przerwa trwała kilkanaście minut. Gdy już udało się ustalić, że to polski zespół prowadzi, sędziowie przez kilka minut sprawdzali, jakie powinno być ustawienie drużyn.
Niesamowite emocje kotłowały się m.in. w Łukaszu Kaczmarku, który najpierw się pieklił, a później już - chyba zupełnie bezsilny dla zdarzeń wokół parkietu - po prostu wymownie się uśmiechał, a nawet śmiał. I nie zapomniał, by na końcu zadbać jeszcze o post scriptum...
Gdy spiker wyczytał jego nazwisko, jako zawodnika wybranego do miana MVP spotkania, "Zwierzu" odebrał okolicznościowe trofeum, podszedł bliżej kamery i z uśmiechem rzucił: "sędziowie, zdecydowanie sędziowie MVP".
Statystyki meczu
Zobacz również:
- Grbić z niego zrezygnował, polski siatkarz podjął decyzję. Postawił na Francję
- Polski mistrz świata bryluje w Lidze Narodów. Teraz ma nowy klub. Wielki transfer w PlusLidze
- Były selekcjoner siatkarzy wspomniał skandal sprzed lat. "Polska miała poważny problem"
- Wychodzi na jaw, jakim trenerem jest Michał Winiarski. Polski siatkarz ujawnia


