W sobotę odbędzie się historyczny finał siatkarskiej Ligi Mistrzów, w którym udział wezmą dwa polskie kluby - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel. Organizacja tak ważnego meczu w historii polskiej siatkówki przypadła Turynowi - miastu, które niegdyś nazywane było "siatkarskim rajem we Włoszech". Jeszcze ponad 40 lat temu miasto to było prawdziwą potęgą. W latach 80. Turyn aż cztery razy zdobył mistrzostwo kraju, do tego doszły jeszcze m.in. triumfy w Pucharze Europy. Wsparcie sponsorów, utalentowani zawodnicy i doświadczeni trenerzy - nic nie wskazywało wówczas na to, by w kolejnych latach kluby w Turynu miały zaliczyć degradację w świecie siatkówki. A jednak. Obecnie kluby z Turynu i okolic mierzą się z niewyobrażalnymi problemami. W większości przypadków tamtejsze drużyny występują w trzeciej i czwartek lidze, bez większych szans na awans. Jak więc doszło do tego, że "upadły raj siatkarski" we Włoszech miał niedawno okazję zorganizować mistrzostwa świata, a teraz gościć będzie najlepsze drużyny w Lidze Mistrzów? Wiele wskazuje na to, że organizacja tego rodzaju wydarzeń sportowych w pewnym stopniu ma na celu odciągnięcie uwagi mediów od problemów lokalnych drużyn. Nasuwa się jednak jeszcze jedno, bardzo ważne pytanie. Jaka atmosfera panuje w mieście, które niegdyś było miastem potęgi, na krótko przed finałem Ligi Mistrzów? Zaskakujące wieści przed finałem siatkarskiej Ligi Mistrzów. Kibice oburzeni. "Żart roku" Przed nami finał siatkarskiej Ligi Mistrzów. A w Turynie "pusto, deszczowo i smutno" Po przylocie zawodników do Włoch zostali oni przywitani na lotnisku przez grupę... kibiców z Polski. Wieku fanów polskiej siatkówki zdecydowało się bowiem polecieć do Turynu, by obejrzeć na żywo historyczny pojedynek pomiędzy ZAKSĄ a Jastrzębskim Węglem. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele Klubu Kibica ZAKSA, którzy od 26 lat zrzeszają fanów kędzierzyńsko-kozielskiej siatkówki. Wraz z Klubem Kibica do Turynu wybrało się aż 190 osób. Nieco inaczej sytuacja wygląda już w centrum Turynu. Choć nie brakuje tam plakatów i reklam promujących sobotni mecz, nic więcej nie świadczy o tym, że w ten weekend odbędzie się wielkie wydarzenie sportowe. Niestety, pogoda nie rozpieszcza kibiców siatkówki. W piątek niemalże przez cały dzień we włoskim mieście padał deszcz. Prognozy pogody na sobotni wieczór także nie napawają optymizmem. Oprócz opadów deszczu, kibiców czeka dość niska temperatura. Siatkarze ZAKSY i Jastrzębskiego Węgla z pewnością rozgrzeją jednak kibiców podczas sobotniego finału. Początek spotkania o godzinie 20.30. Najmłodszy siatkarz w kadrze Nikoli Grbicia z jasną deklaracją. To jest jego cel