W pierwszym meczu ZAKSA wygrała 3:2. Czwartkowe spotkanie również było bardzo zacięte. Mecz lepiej zaczęli Włosi. Szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, zwyciężając pierwszego seta 25:19. W drugiej partii też długo prowadzili. Wydawało się, że ona też padnie ich łupem. Jednak w końcówce siatkarze ZAKSY odwrócili wynik. Przegrywali już 22:19. Od tego momentu zdobyli 5 punktów z rzędu, doprowadzając do piłki setowej. Ostatecznie wygrali 25:23. Trzeci set był najbardziej wyrównany i pełny zwrotów akcji. Do ostatniej piłki ważyły się losy partii. Obie drużyny grały "punkt za punkt". Ostatecznie set rozstrzygnął się na przewagi. Trentino i ZAKSA miały po dwie piłki setowe. W końcu mistrz Polski wykorzystał szansę, najpierw blokując Mateja Kazijskiego, a potem obijając blok rywali, co uczynił Łukasz Kaczmarek. ZAKSA wygrała 29:27 i wyszła na prowadzenie 2:1. Dramatyczny zwrot akcji. Zdecydował "złoty set" Czwarty set też był zacięty, ale w końcówce to Włosi przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Od stanu 18:18 zdobyli dwa punkty. ZAKSA próbowała gonić, ale Trentino nie dało już sobie nic zrobić i wygrało do 21. W tie-breaku rywale szybko wypracowali przewagę i "uciekli" kędzierzynianom. Włoskiej drużynie zaczęło wszystko wychodzić. W efekcie podopieczni Angelo Lorenzettiego wygrali do 12, a cały mecz 3:2. To oznaczało, że o losach awansu musiał przesądzić tzw. złoty set. Decydującą partię lepiej zaczęli mistrzowie Polski. Szybko wyszli na prowadzenie 3:0. Ta przewaga okazała się bezcenna. Pozwoliła ZAKSIE dyktować warunki i kontrolować sytuację. U rywali posypało się przyjęcie i przegrali