Rzeszowianie przewodzą tabeli, ale mają w tym sezonie kłopoty w spotkaniach z czołowymi zespołami. Niedawno przegrali z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, jesienią okazali się też słabsi od Jastrzębskiego Węgla. W środę byli blisko przełamania, ale zmarnowali dużą przewagę i szansę na zwycięstwo. Sprawa pierwszego miejsca na koniec fazy zasadniczej rozstrzygnie się w dwóch ostatnich kolejkach. Resovia musiała radzić sobie w środę bez chorego Toreya Defalco. Amerykanina, jednego z liderów drużyny, w szóstce zastąpił Mauricio Borges, który dołączył do drużyny w połowie sezonu. W pierwszym secie zdobył co prawda tylko punkt, ale dobrze spisywał się w przyjęciu. A partia długo była bardzo wyrównana, choć również i pełna błędów z obu stron. Gospodarze wypracowali sobie dwa punkty przewagi dopiero przy stanie 17:15, gdy kontratak wykończył Jan Kozamernik. Ważny punkt rzeszowianom dał blok przy ataku Trevora Clevenota. W końcówce goście jeszcze pogubili się w obronie, Resovia wygrała 25:21. Jastrzębski Węgiel wyrównuje, ale Asseco Resovia nie odpuszcza Resovia w tym roku zanotowała już jedną bolesną porażkę z Jastrzębskim Węglem, gdy przegrała 0:3 w półfinale TAURON Pucharu Polski. I na początku drugiej partii środowego spotkania to właśnie goście znacznie poprawili grę. Szybko odskoczyli na trzy punkty, Benjamin Toniutti chętnie wystawiał piłki środkowym. Jeden z nich, Jurij Gladyr, podwyższył jeszcze prowadzenie drużyny asem serwisowym. Gdy jego zagranie skopiował Tomasz Fornal, wicemistrzowie Polski prowadzili już 20:13. To właśnie przyjmujący reprezentacji Polski sprytną "kiwką" ustalił wynik seta na 25:18. Początek trzeciej partii to jednak przebudzenie rzeszowian. Po dobrej zagrywce Fabiana Drzyzgi prowadzili trzema punktami. Obie drużyny miały jednak sporo problemów z serwisami, przez co gra była mocno szarpana. Po kolejnym nieudanym ataku boisko opuścił Clevenot, którego zastąpił Rafał Szymura. Jastrzębianie nie ruszyli jednak w pościg za rywalami. W tym secie nieco więcej w ofensywie Resovii było zagrań Borgesa, efektownymi atakami popisywał się też Maciej Muzaj. Umiejętnie grą kolegów dyrygował Drzyzga. W końcówce w ataku aktywny był zwłaszcza Klemen Cebulj - to po zbiciu Słoweńca Resovia wygrała 25:20. Tomasz Fornal "sfaulowany", Asseco Resovia zmarnowała przewagę Na czwartego seta wśród gości na boisku pozostał Szymura. Dwupunktową przewagę jastrzębianom zapewniła jednak zagrywka Stephena Boyera. Toniutti pomagał drużynie w obronie, z trudnymi piłkami w ataku radził sobie Fornal. Przewaga gości się utrzymywała. Grą Fornala nie zachwiała nawet niebezpieczna sytuacja, w której przypadkowym wślizgiem "zaatakował" go Gladyr - środkowy poślizgnął się i trafił nogą w kolegę z zespołu. Przyjmujący po chwili bólu wstał jednak z parkietu. W ostatniej akcji błąd w ataku popełnił Muzaj, jastrzębianie wygrali 25:18. Atakujący Resovii zrehabilitował się jednak na początku tie-breaka. Po jego dwóch świetnych atakach lider prowadził dwoma punktami. Trener gości Marcelo Mendez poprosił o czas, ale po chwili przewagę gospodarzy powiększył Cebulj. Różnica wynosiła już cztery punkty, ale przy serwisach Gladyra Jastrzębski Węgiel doprowadził do remisu 12:12. Po chwili jeszcze w aut zaatakował wprowadzony z ławki Tomasz Piotrowski. Nerwy w końcówce lepiej wytrzymali goście, wygrywając 17:15. MVP spotkania został wybrany Fornal. Wygrana sprawia, że jastrzębianie awansowali na drugie miejsce w tabeli i tracą do lidera z Rzeszowa tylko dwa punkty. Oprócz walki w lidze w przyszłym tygodniu czeka ich jeszcze pierwszy półfinał Ligi Mistrzów z Halkbankiem Ankara. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi!