Chociaż siatkarze reprezentacji Polski mają za sobą długi i wymagający sezon kadrowy, to wielu z nich wciąż zachwyca formą na początku rozgrywek PlusLigi. Świetnie w szeregach ZAKSY spisują się m.in. Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz czy Łukasz Kaczmarek, z kolei w Jastrzębskim Węglu błyszczą Tomasz Fornal i Norbert Huber. Dobre występy notują też zawodnicy, którzy wprawdzie byli powoływani do szerokiej kadry przez Nikolę Grbicia, ale nie dostawali szans w najważniejszych turniejach sezonu. Mowa chociażby o Arturze Szalpuku, który kapitalnie spisuje się w barwach Projektu Warszawa czy Bartłomieju Bołądziu, który wprawdzie pod nieobecność kontuzjowanego Bartosza Kurka pojechał na turniej kwalifikacyjny do igrzysk, ale i tak pełnił rolę zmiennika Kaczmarka. Formą imponuje też Karol Butryn, który walkę o miejsce w kadrze przegrał właśnie z Kurkiem, Kaczmarkiem i Bołądziem. Atakujący szybko zaaklimatyzował się w Aluron CMC Warcie Zawiercie, z którą podpisał kontrakt po dwóch sezonach spędzonych w Indykpolu AZS Olsztyn. Niepokojące sceny z udziałem Łukasza Kaczmarka. Teraz sam nie gryzie się w język Na inaugurację rozgrywek Butryn zmierzył się ze swoim byłym klubem - Warta przegrała 1:3, ale 30-latek i tak miał powody do zadowolenia, bo wywalczył 18 punktów, czyli tylko o jeden mniej niż najskuteczniejszy w szeregach "Jurajskich Rycerzy" Bartosz Kwolek. Karol Butryn z kolejnym świetnym występem. Show siatkarza w PlusLidze Prawdziwe "show" Butryn skradł w meczu z Asseco Resovią Rzeszów. Wprawdzie to ekipa z Podpromia wygrała po tie-breaku, ale atakujący Warty zakończył spotkanie z 28 punktami na koncie. Świetną dyspozycję pokazał też w ostatnim starciu z GKS-em Katowice, gdzie czwartej drużynie poprzedniego sezonu ponownie dane było rozegrać pięciosetowy bój. Tym razem górą byli podopieczni Michała Winiarskiego, w czym duża zasługa właśnie Butryna. 30-letni siatkarz dołożył do dorobku drużyny aż 24 oczka, a jego występ doceniono przyznaniem nagrody dla MVP spotkania. Sam zawodnik nie krył zadowolenia po spotkaniu. I zaznaczył, jak ważne jest utrzymanie koncentracji - Warta bowiem prowadziła już 2:0 w setach, ale dała sobie wydrzeć dwie kolejne partie, co zakończyło się tie-breakiem. Warta Zawiercie kolejne ligowe spotkanie rozegra 9 listopada, kiedy to podejmie na własnej hali Norwid Częstochowa. Początek meczu z beniaminkiem o godz. 20:30.