Wczoraj w wypełnionej i lśniącej nowością Halą Urania Trefl Gdańsk wygrał 3:1 z Indykpolem AZS Olsztyn. Już w piątkowy wieczór inne wyniki PlusLigi ułożyły się tak, że "Gdańskie Lwy" zapewniły sobie udział w play-off PlusLigi. Przed rozgrywkami mało kto stawiał na udział gdańszczan w decydującej fazie sezonu. Ekspert Polsatu Jakub Bednaruk mówił nam m.in.: - W poprzednim sezonie, w zgodnej opinii siatkarskiego środowiska, Gdańsk zagrał 120 procent swoich możliwości. Czy taki sezon jest do powtórzenia? Powiem tak - nie możesz cały czas jechać 250 km na godzinę, czasem koło odpadnie albo coś się zatrze. Trefl w play-off będzie bardzo dużą niespodzianką. Popularny "Diabeł" dodawał jeszcze w tym samym wywiadzie:- Jeśli ktoś z grona Nysa, Lublin, Gdańsk wejdzie do play-off - będzie to spora niespodzianka. A jeśli Norwid Częstochowa utrzyma się w lidze to będzie największa sensacja. Jakub Bednaruk dziś komentuje tamte słowa w następujący sposób: - Nie mam z tym żadnego problemu, że się pomyliłem, nie jestem przecież alfą i omegą. Bardzo się cieszę i gratuluję drużynom Lublina, Gdańska i Częstochowy, że zagrały ponad swój potencjał i zaskoczyły fachowców. Poza tymi trzema zespołami liga ułożyła się w miarę racjonalnie, choć na pewno potencjał Skry czy AZS Olsztyn jest większy od Trefla czy LUK-u. Największe brawa biję beniaminkowi Norwidowi, który tak naprawdę zapewnił sobie utrzymanie już po pierwszej rundzie. Była to może siatkówka trochę siłowa, ale dała efekt. Sezon jest długi i wymagający, każda drużyna ma większe i mniejsze problemy. Największe oczywiście miała ZAKSA, dla której sezon był zupełnie kuriozalny, takiej plagi kontuzji nie było w całej historii PlusLigi. Czy może zatem Trefl Gdańsk w play-off to kwestia słabej konkurencji? Konkurenci mieli w tym sezonie wielkie problemy, również zdrowotne jak faworyzowana Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. O fenomen "gdańskich lwów" zapytaliśmy wieloletniego prezesa Trefla, Dariusza Gadomskiego. Mariusz Sordyl poprowadzi Trefla Gdańsk - Na pewno nie powiem, że konkurencja ligowa jest słaba, gramy w końcu w najlepszej siatkarskiej lidze świata. Sukces Trefla Gdańsk wynika stąd, skąd wypływa sukces każdej firmy - z ludzi. Trener jest z nami drugi rok, ale cały sztab plus osoby z administracji klubu są "gdańskimi lwami" od lat. Mieszkałem wcześniej w zupełnie innej części kraju i widzę że w Trójmieście żyją ludzie pozytywni, uśmiechnięci i otwarci. Przez lata ZAKSA miała swoje DNA klubu, zazdrościłem im tego, dziś oprócz tego że jesteśmy w play-off doszliśmy do czegoś znacznie ważniejszego niż wynik - Trefl ma swoje własne gdańskie, lwie DNA. Z tego można być dumnym i to zostanie z nami. Jeśli chodzi stricte o boisko to wielkie słowa uznania dla zawodników za ciężką pracę, którą wykonali, ani na chwilę nie opuszczała ich wiara w to robimy. Faktycznie, Treflowi poza stabilną drużyną, udało się stworzyć wokół klubu fajną społeczność, która nie tylko najliczniej w kraju dopinguje drużynę na trybunach, ale również ochoczo wspiera charytatywne inicjatywy pozasportowe, tak jak podczas pamiętnej akcji "Dorzuć misie". Niemiecki kapitan drużyny, Lukas Kampa który niedawno przedłużył kontrakt z Treflem na kolejny sezon mówił nam: - Myślę, że mamy ważniejsze cele niż tylko udział w play-offach. Chcemy zaatakować piąte miejsce, a może nawet powalczyć o czwarte. Prezes Gadomski praktycznie co roku musi budować skład Trefla na nowo. Specyfiką PlusLigi jest wcześniejsze podpisywanie kontraktów i wycieki informacji personalnych. Kluby tego jeszcze nie ogłaszają, bo nie mogą tego zrobić przed zakończeniem rozgrywek, ale właściwie wiedzą publiczną jest to, że w kolejnym sezonie PlusLigi w Gdańsku z ważnych zawodników nie zagrają: Kewin Sasak i Mikołaj Sawicki (odejdą do Bogdanki LUK Lublin), Karol Urbanowicz (ZAKSA), Jordan Zaleszczyk (Jastrzębski Węgiel) i Patryk Niemiec (Asseco Resovia Rzeszów). "Lwów" nie poprowadzi już chorwacki trener Igor Juricić, którego zastąpi Mariusz Sordyl. Oprócz wspomnianego Kampy, o sile gdańszczan stanowić będą dotychczasowi zawodnicy Trefla: Kamil Droszyński, Aleks Nasewicz, Jakub Czerwiński, ważą się natomiast losy bardzo dobrego ostatnio Argentyńczyka, Jana Martineza Franchiego. Nowymi zawodnikami "lwów" będą: wracający środkowi Moustapha M’Baye (obecnie Jastrzębie) i Bartłomiej Mordyl (Resovia), libero Fabian Majcherski (MKS Będzin), przyjmujący Rafał Sobański (Częstochowa) oraz atakujący Jakub Jarosz, o którego przyjściu z GKS Katowice poinformował lokalny portal Trójmiasto.pl. Drużynę uzupełni środkowy Paweł Pietraszko, który aktualnie gra w Cuprum Lubin. Maciej Słomiński, INTERIA