Zawiercianie przyjechali do Iławy, gdzie mecze w roli gospodarza rozgrywa Indykpol AZS, bez swojego lidera - Urosa Kovacevicia. Przyjmujący poleciał do Serbii, gdzie asystował przy narodzinach swojego dziecka. Siatkarze Aluronu mogli być też zmęczeni po szalonym meczu w Turcji - w środę, po trzech godzinach walki, przegrali 2:3 z Halkbankiem Ankara w Lidze Mistrzów. W sobotę również trafili na mocnego rywala. Mimo że olsztynianie grali bez chorego Szymona Jakubiszaka, pokazali się z bardzo dobrej strony. Po wygranej są na ósmym miejscu w tabeli PlusLigi. Już początek spotkania dał im przewagę. W pierwszym secie zawiercianie mieli duże problemy w ataku. Na lewym skrzydle zupełnie nie mógł przebić się Bartosz Kwolek, który w tej partii nie skończył żadnego z sześciu ataków. Gdy w kontrze punkt zdobył Taylor Averill, Indykpol AZS prowadził już czterema punktami. W połowie seta wydawało się, że goście odrobią straty. Olsztynianie prowadzili już tylko 15:14. Tyle że w drugiej części seta pomogły im bloki, którymi zatrzymywali Dawida Konarskiego. Dzięki temu kontrolowali grę, wygrywając 25:20. Karol Butryn pokazuje siłę na zagrywce. Indykpol AZS wygrywa kolejną partię Zespół z Olsztyna znakomicie prezentował się w grudniu, gdy wygrywał mecz za meczem. Tę serię przerwała dopiero porażka z LUK-iem Lublin sprzed tygodnia. W sobotę siatkarze prowadzeni przez Javiera Webera znów prezentowali się jednak dobrze. Na początku drugiego seta asem serwisowym popisał się Karol Butryn, olsztynianie szybko zatrzymali blokiem Konarskiego, Kwolek zaatakował w aut. Prowadzili 9:4, trener gości Michał Winiarski zastąpił Kwolka Marcinem Walińskim. Po wejściu doświadczonego przyjmującego gra Aluronu się poprawiła, zmniejszył straty do dwóch punktów. Zapędy gości ostudził kolejny as serwisowy Butryna. Indykpol AZS ponownie kontrolował grę. Nieco ożywienia w grę zawiercian wniósł kolejny rezerwowy Dawid Dulski. Gospodarze grali jednak z dużą swobodą, czego najlepszym dowodem był atak z drugiej linii środkowego Averilla. Seta wygranego 25:20 zakończyła kolejna świetna zagrywka Butryna. Aluron Zawiercie podjął walkę, ale pełną pulę zgarnęli gospodarze Na trzecią partię do składu wrócił Kwolek, w szóstce pozostali natomiast Dulski oraz rezerwowy rozgrywający Michał Kozłowski. I tak skonstruowana drużyna po raz pierwszy sprawiła większe problemy rywalom. Ci zaczęli się mylić, przegrywali 4:7. Funkcjonować zaczął też blok Aluronu, przewaga wicelidera PlusLigi wzrosła do pięciu punktów. Ale gospodarze zaczęli powoli odrabiać straty. Po czwartym tego popołudnia asie serwisowym Butryna przegrywali już tylko 18:19. Do remisu 22:22 doprowadzili po kontrataku zakończonym zbiciem Averilla. Po raz pierwszy w tym spotkaniu o losach seta rozstrzygnęła więc zacięta końcówka. As serwisowy Robberta Andringi dał Indykpolowi AZS piłkę meczową. Szanse na zakończenie partii mieli też goście, ale decydujący punkt był efektem bloku przy ataku Dulskiego. Olsztynianie wygrali 30:28. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi! Indykpol AZS Olsztyn - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (25:20, 25:20, 30:28) Indykpol AZS: Butryn, Averill, Andringa, Tuaniga, Poręba, Lipiński - Hawryluk (libero) oraz Jankiewicz, Król Aluron CMC Warta: Konarski, Szalacha, Kwolek, Tavares, Zniszczoł, Łaba - Danani (libero) oraz Dulski, Waliński, Kozłowski