ZAKSA po raz kolejny musiała sobie radzić bez Bartosza Kurka. Kapitan drużyny już w pierwszym meczu ligowym doznał urazu oka. Jak przekazał komentujący piątkowe spotkanie w Polsacie Sport Damian Dacewicz, w oku Kurka utrzymuje się krwiak. Pod jego nieobecność po raz kolejny w szóstce kędzierzynian znalazł się zbierający dobre recenzje Mateusz Rećko. Pierwszy błysnął jednak Rafał Szymura. Przyjmujący niedawno cierpiał z powodu urazu, ale wrócił już do gry w pełnym wymiarze i w piątek szybko popisał się asem serwisowym. Tyle że po chwili to gospodarze zdobyli cztery punkty w jednym ustawieniu. Ślepsk nękał rywali zagrywką - zaczął Honorato, kontynuował Konrad Stajer. Ich celem był Igor Grobelny, jedno z objawień początku sezonu. W końcu trener Andrea Giani ściągnął go z boiska, ale wtedy Ślepsk prowadził już 17:9. Kędzierzynianom udało się już jedynie zmniejszyć straty. Pięć punktów dla gospodarzy zdobył Paweł Halaba, zwyciężyli 25:21. Karol Kłos szczerze o rywalizacji z kolegą z kadry. Nie miał dla siebie litości ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odpowiada, a potem sama cierpi Ślepsk Malow Suwałki rozpoczął sezon od dwóch zwycięstw, ale później było gorzej. Drużyna do piątku przegrała cztery mecze z rzędu. Ostatnio z Bogdanką LUK Lublin, ale wcześniej również z zespołami z teoretycznie podobnej półki - Treflem Gdańsk czy Cuprum Stilonem Gorzów Wielkopolski. Na usprawiedliwienie Ślepska trzeba jednak dodać, że zespół miał problemy z kontuzjami ważnych zawodników. Po świetnym pierwszym secie piątkowego spotkania, w drugim musiał gonić rywala. Punktowy blok dał ZAKS-ie prowadzenie 5:2. Kiedy gospodarze niemal dogonili kędzierzynian, punkt zagrywką zdobył Marcin Janusz. Później w polu serwisowym fantastyczną serią błysnął Daniel Chitigoi, który zastąpił Grobelnego. Rumun zdobył zagrywką trzy punkty i ZAKSA prowadziła już 17:11. Kędzierzynianom udało się nawet "ukryć" słabszą dyspozycję Rećki w ataku i rozbić rywali 25:16. Mecz w Suwałkach z hali oglądał selekcjoner polskiej kadry Nikola Grbić, który zresztą odebrał przed meczem nagrodę na pamiątkę srebra olimpijskiego z Paryża. W trzecim secie oglądał bardziej wyrównaną walkę niż wcześniej, ale po bloku Karola Urbanowicza - kandydata do kadry - ZAKSA prowadziła 12:9. Dominik Kwapisiewicz, trener Ślepska, zdecydował się na zmianę rozgrywającego i atakującego. I jego drużyna odrobiła straty, po zablokowaniu ataku Szymury prowadziła 17:16. W końcówce z trudnej piłki w aut zaatakował Rećko, skuteczny był za to Damian Wierzbicki - i Ślepsk wygrał 25:22. PlusLiga. Dużo zmian i tie-break w Suwałkach Wierzbicki, rezerwowy atakujący, a także drugi rozgrywający Ślepska Mikołaj Krawiecki pozostali w składzie na czwartą partię. W niej od razu gospodarze odskoczyli na dwa punkty, a w ZAKS-ie Andreas Takvam zmienił Mateusza Porębę. Problemy ze skutecznością nadal miał tymczasem Rećko i w końcu Giani zastąpił go Chitigoiem, czyli nominalnym przyjmującym. Mimo to kędzierzynianie trzymali się blisko gospodarzy. A w drugiej części seta sami wypracowali trzypunktową przewagę. Rumun jeszcze raz pomógł zagrywkami, ciężar ataku spoczywał na Grobelnym. ZAKSA wygrała 25:20 i doprowadziła do tie-breaka. Na piątą partię Kwapisiewicz powrócił do podstawowych zawodników - Bartosza Filipiaka i Matiasa Sancheza. Argentyńczyk miał jednak problemy z przechytrzeniem rywali, co skończyło się m.in. kolejnym blokiem Urbanowicza. Po nim ZAKSA prowadziła 6:4. Przy zmianie stron przegrywała jednak 7:8. Na blok nadział się Chitigoi, wcześniej kędzierzynianie długo dyskutowali z sędzią. Ale po kolejnym asie serwisowym Rumuna goście ponownie prowadzili. Ślepsk wysunął się jednak na czoło po punktowym bloku, po chwili punkt zagrywką zdobył Filipiak. I to gospodarze wygrali 15:13, cały mecz 3:2. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Paweł Halaba. Ślepsk Malow: Filipiak, Jouffroy, Honorato, Sanchez, Stajer, Halaba - Czunkiewicz (libero) oraz Kubacki (libero), Kwasigroch, Krawiecki, Wierzbicki ZAKSA: Rećko, Poręba, Szymura, Janusz, Urbanowicz, Grobelny - Shoji (libero) oraz Takvam, Chitigoi, Szymański