Grzegorz Łomacz od lat w reprezentacji Polski pełni rolę zmiennika - najpierw był rezerwowym w czasie, gdy w kadrze grał Fabian Drzyzga, teraz z kolei jest "dwójką" w drużynie, w której podstawowym rozgrywającym jest Marcin Janusz. Gdy jednak już wchodzi na boisko, to nie zawodzi, a swój kunszt pokazał w półfinale igrzysk olimpijskich, kiedy to kapitalnie spisał się w starciu z Amerykanami i przyczynił się do awansu do finału. "Cieszę się, że mogłem się przyczynić do tego sukcesu. Inaczej się zdobywa medal, kiedy cały turniej przesiedzisz na ławce rezerwowych, a inaczej, jeżeli dasz coś ekstra drużynie. To było moje marzenie i najważniejsze, że drużyna stanęła na podium" - mówił później w rozmowie z Interią. Łomacz w reprezentacji jest zmiennikiem, ale w PGE GiEK Skrze Bełchatów pełni rolę podstawowego rozgrywającego i kapitana. A w środę zawodnik, który 1 października skończył 37 lat, obchodził swój jubileusz. Przegrany przez jego zespół mecz z Bogdanką LUK Lublin był jego 500. spotkaniem w PlusLidze. "Święto" doświadczonemu siatkarzowi zepsuł kolega z kadry Wilfredo Leon, który poprowadził Bogdankę do zwycięstwa, a po starciu otrzymał statuetkę MVP. Wilfredo Leon popsuł święto koledze z kadry Grbicia. I znów napisał historię PlusLiga. Grzegorz Łomacz goni Mariusza Wlazłego To właśnie ten jubileusz był głównym tematem rozmowy, jaką przeprowadzono z reprezentantem Polski tuż po zakończeniu starcia w Lublinie. Sam zawodnik na wstępie przyznał, że nie odczuwa, iż rozegrał już aż 500 meczów. Jeszcze w tym sezonie Łomacz może zrównać się z Mariuszem Wlazłym, który rozegrał 507 meczów w PlusLidze i który już tego osiągnięcia nie wyśrubuje, ponieważ zakończył karierę. Pytany o utytułowanego siatkarza Łomacz szybko uciął temat i z rozbrajającą szczerością przyznał, że dopiero niedawno dowiedział się o... własnym jubileuszu. "Dowiedziałem się wczoraj czy przedwczoraj, że będę miał 500. mecz. Dla mnie to jest taka otoczka dookoła, to coś fajnego, miłego, bardzo miło tak wiele ciepłych słów słyszeć, ale głównie skupiam się na tym, żeby sportowo jak najlepiej grać po prostu" - skromnie wyznał, ucinając tym samym temat swojego okazałego jubileuszu. Męki drużyny Michała Winiarskiego. Stracił kolejnego siatkarza