Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zaskakujące wyznanie bohatera kadry Nikoli Grbicia. Później błyskawicznie uciął temat

Jednym z bohaterów reprezentacji Polski podczas turnieju olimpijskiego w Paryżu był Grzegorz Łomacz, który dał świetną zmianę w półfinale przeciwko Amerykanom i razem z kolegami wywalczył przepustkę do gry o złoto igrzysk. Teraz rozgrywający znowu miał powody do świętowania - w środę rozegrał 500. mecz w PlusLidze. A po spotkaniu wprost wyznał, że dopiero na krótko przed tym dniem uświadomiono mu, że będzie obchodził tak okazały jubileusz. I od razu uciął temat przyznając, że woli skupiać się na grze, nie jubileuszach.

Grzegorz Łomacz (P) w reprezentacji Polski. Obok Jakub Kochanowski
Grzegorz Łomacz (P) w reprezentacji Polski. Obok Jakub Kochanowski/Natalia Kolesnikova/AFP

Grzegorz Łomacz od lat w reprezentacji Polski pełni rolę zmiennika - najpierw był rezerwowym w czasie, gdy w kadrze grał Fabian Drzyzga, teraz z kolei jest "dwójką" w drużynie, w której podstawowym rozgrywającym jest Marcin Janusz. Gdy jednak już wchodzi na boisko, to nie zawodzi, a swój kunszt pokazał w półfinale igrzysk olimpijskich, kiedy to kapitalnie spisał się w starciu z Amerykanami i przyczynił się do awansu do finału.

"Cieszę się, że mogłem się przyczynić do tego sukcesu. Inaczej się zdobywa medal, kiedy cały turniej przesiedzisz na ławce rezerwowych, a inaczej, jeżeli dasz coś ekstra drużynie. To było moje marzenie i najważniejsze, że drużyna stanęła na podium" - mówił później w rozmowie z Interią.

Łomacz w reprezentacji jest zmiennikiem, ale w PGE GiEK Skrze Bełchatów pełni rolę podstawowego rozgrywającego i kapitana. A w środę zawodnik, który 1 października skończył 37 lat, obchodził swój jubileusz. Przegrany przez jego zespół mecz z Bogdanką LUK Lublin był jego 500. spotkaniem w PlusLidze. "Święto" doświadczonemu siatkarzowi zepsuł kolega z kadry Wilfredo Leon, który poprowadził Bogdankę do zwycięstwa, a po starciu otrzymał statuetkę MVP.

PlusLiga. Grzegorz Łomacz goni Mariusza Wlazłego

To właśnie ten jubileusz był głównym tematem rozmowy, jaką przeprowadzono z reprezentantem Polski tuż po zakończeniu starcia w Lublinie. Sam zawodnik na wstępie przyznał, że nie odczuwa, iż rozegrał już aż 500 meczów.

Ja tego nie czuję tak naprawdę. Cieszę się, że już ten 500. wybił, teraz koncentruję się już na tym 501. W najbliższym czasie jubileuszów nie będzie, możemy spokojnie pracować i grać

~ powiedział rozgrywający w rozmowie z Polsatem Sport.

Jeszcze w tym sezonie Łomacz może zrównać się z Mariuszem Wlazłym, który rozegrał 507 meczów w PlusLidze i który już tego osiągnięcia nie wyśrubuje, ponieważ zakończył karierę. Pytany o utytułowanego siatkarza Łomacz szybko uciął temat i z rozbrajającą szczerością przyznał, że dopiero niedawno dowiedział się o... własnym jubileuszu.

"Dowiedziałem się wczoraj czy przedwczoraj, że będę miał 500. mecz. Dla mnie to jest taka otoczka dookoła, to coś fajnego, miłego, bardzo miło tak wiele ciepłych słów słyszeć, ale głównie skupiam się na tym, żeby sportowo jak najlepiej grać po prostu" - skromnie wyznał, ucinając tym samym temat swojego okazałego jubileuszu.

PGE GiEK Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Grzegorz Łomacz/NATALIA KOLESNIKOVA / AFP/AFP
Grzegorz Łomacz/Lukasz Kalinowski/East News/East News
Grzegorz Łomacz/MATEUSZ BIRECKI/NurPhoto/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem