Aleksander Śliwka w Grupie Azoty ZAKSE Kędzierzyn-Koźle gra od pięciu lat i jest jednym z liderów drużyny. Przyjmujący, któremu powierzono rolę kapitana zespołu, poprowadził klub do kilku triumfów, w tym trzech zwycięstw w Lidze Mistrzów oraz dwóch mistrzostw kraju. 28-latek jest też pewnym punktem reprezentacji Polski, chociaż nie zawsze jego gra dla "Biało-Czerwonych" układała się tak, jakby życzył sobie tego sam siatkarz oraz kibice. Śliwka w ogniu krytyki znalazł się przed rokiem, kiedy to odnotował kilka słabszych występów w kadrze narodowej i pojawiły się głosy, że Nikola Grbić nie powinien na niego stawiać. Kapitan ZAKSY otrzymywał jednak szanse i spisywał się coraz lepiej, a pełnię możliwości zaczął prezentować w ostatnim sezonie reprezentacyjnym. Śliwka dawał nie tylko dużo jakości sportowej, ale też dyrygował poczynaniami kolegów na boisku, przez co nie było zaskoczeniem, że to właśnie on przejął funkcję kapitana pod nieobecność zmagającego się z kontuzją Bartosza Kurka. Śliwka dobrą formę z sezonu kadrowego podtrzymuje także na początku rozgrywek PlusLigi. 28-latek w dziewięciu spotkaniach ligowych wywalczył 110 punktów i jest pewnym punktem swojej drużyny. Niewykluczone jednak, że to ostatnie miesiące przyjmującego w ZAKSIE, co w podcaście "Zgrupowanie" zasugerował jego agent, Jakub Michalak. Bartosz Kurek "zniknął" w trakcie meczu. Niepokojące wieści, siatkarz sam potwierdza Aleksander Śliwka mógł pójść w ślady Bartosza Kurka. Dostał propozycję transferu Michalak zdradził, że Śliwka już dwa lata temu otrzymał propozycję transferu do Japonii, gdzie oferowano mu wyższe zarobki niż w ZAKSIE. Ten jednak odmówił, tłumacząc to m.in. chęcią zgrywania się z Marcinem Januszem. Tym samym nie poszedł w ślady Bartosza Kurka, który gra obecnie w lidze japońskiej. Śliwka miał też propozycję z włoskiej Serie A, którą trudno określić inaczej, niż kuriozalną. Tym bardziej że reprezentant Polski jest światowej klasy zawodnikiem. "Włosi uważają, że jak idziesz do nich grać, to musisz zrezygnować z 30% kontraktu. Kiedyś zadzwonił dyrektor jednego z przeciętnych klubów z ofertą dla Aleksandra Śliwki. Zaproponował wyrównanie kontraktu, ale zapytałem, po co Olek miałby dołączyć do tej drużyny? Dyrektor stwierdził, że mógłby się pokazać w lidze włoskiej. Dodam, że kilka dni wcześniej Olek został MVP Ligi Mistrzów, ogrywając w finale turnieju 3:0 Trentino" - przypomniał Michalak. Kibice kadry mogą odetchnąć z ulgą. Świetne wieści o polskiej siatkarce Niewykluczone, że ZAKSĘ po sezonie czeka rewolucja. Ze słów Michalaka wynika, że z zespołem może pożegnać się nie tylko Śliwka. Agent zastrzegł, że ZAKSA zapewne będzie robiła wszystko, by zatrzymać najlepszych zawodników. "A czy się to uda, zobaczymy" - skwitował.