Trener Grupy Azoty ZAKS-y Adam Swaczyna przed meczem w Lublinie w końcu mógł się szerzej uśmiechnąć. W składzie meczowym znaleźli się bowiem Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek. Obaj w ostatnim czasie mieli problemy zdrowotne. Długo pauzował zwłaszcza ten pierwszy, kapitan drużyny. Początek spotkania był wyrównany, ale po kilku minutach odskoczyli gospodarze. Najpierw zablokowali atak Bartłomieja Klutha, potem kontratak wykończył Mateusz Malinowski, po chwili w aut zaatakował Andreas Takvam. Bogdanka LUK prowadziła 10:7 i trener rywali poprosił o przerwę. Efektów nie było, Kluth nadal nadziewał się na blok - na boisko wszedł więc Kaczmarek. Ale przewaga gospodarzy rosła. Postrach u rywali siała ich zagrywka. Kiedy punkt w ten sposób zdobył Marcin Komenda, prowadzili już 18:11. Kolejny punkt zagrywką dodał Malinowski, który zastąpił w podstawowym składzie Damiana Schulza. Łącznie siatkarze z Lublina zdobyli serwisem trzy punkty, cztery dodali blokiem i rozbili rywali 25:16. Szturmują kadrę Grbicia. Dwóch kandydatów na rozegranie kadry Łukasz Kaczmarek wydatnie pomógł ZAKS-ie. Ale Bogdanka LUK nie odpuściła W składzie ZAKS-y na drugą partię pozostał Kaczmarek. Cały czas szwankowało jednak przyjęcie kędzierzynian. Zagrywką zaskoczył ich Alexandre Ferreira i Bogdanka LUK miała dwa punkty przewagi. Po kontrataku zakończonym przez Malinowskiego było już 8:5. Goście odrobili jednak straty, wynik oscylował wokół remisu. Dobrze w ataku spisywał się Kaczmarek, a kiedy jego koledzy zablokowali atak Tobiasa Branda, wygrywali 14:12. Bogdanka LUK dość szybko wyrównała, ale to goście zaczęli lepiej zagrywać. Wydawało się, że przeciągną linę na swoją stronę. Końcówkę lepiej rozegrali jednak lublinianie. Najpierw zdobyli punkt po challenge'u, choć siatkarze ZAKS-y dopadli do drugiego sędziego i długo protestowali. Po chwili w bloku pomógł rezerwowy Schulz, blok Jana Nowakowskiego ustalił wynik partii na 25:21. Zmiany nie pomogły ZAKS-ie. Bogdanka LUK Lublin blisko play-offów W końcówce drugiej partii na boisku pojawił się Śliwka, ale nawet on nie był w stanie uchronić ZAKS-y przed porażką. Już po kilku akcjach trzeciego seta Swaczyna zdecydował się na kolejne zmiany. Na boisku pojawili się Dmytro Paszycki i Jakub Szymański. Gospodarze prowadzili 7:4. Kędzierzynianie wyrównali dzięki dobrej grze blokiem, ale Ferreira znów dał Bogdance LUK dwa punkty zapasu. Swaczyna jeszcze wybił rywali z rytmu przerwą, ale Komenda zaczął częściej wystawiać piłki do środkowych. Atak cały czas trzymał na swoich barkach Malinowski, lubelscy siatkarze zablokowali w końcu atak Kaczmarka. Zyskali aż pięć punktów przewagi. Ostatecznie wygrali 25:21, wynik przypieczętował efektowny atak Branda. Dzięki piętnastej wygranej w tym sezonie Bogdanka LUK umocniła się na szóstym miejscu w tabeli PlusLigi. ZAKSA przegrała po serii czterech zwycięstw i jest siódma. Do rywali traci już sześć punktów. Wciąż musi też oglądać się za siebie, jej przewaga nad dziewiątą PSG Stalą Nysa to tylko trzy punkty. Grupa Azoty ZAKSA: Kluth, Smith, Chitigoi, Janusz, Takvam, Bednorz - Shoji (libero) oraz Kaczmarek, Śliwka, Paszycki, Szymański Bogdanka LUK: Malinowski, Kania, Brand, Komenda, Nowakowski, Ferreira - Thales (libero) oraz Schulz, Nowosielski Znany siatkarz ujawnił swoją przyszłość. To już koniec. "Jestem smutny"