ZAKSA w lidze nie zawodzi. Za kędzierzynianami seria spotkań z wymagającymi przeciwnikami, z których wychodzą obronną ręką. W sobotę tylko w pierwszym secie mieli kłopoty z Resovią. Później zdecydowanie dominowali na parkiecie i nadal nie znaleźli pogromcy w PlusLidze.Sobotnie spotkanie nieźle rozpoczął Maciej Muzaj. Atakujący, który był najjaśniejszą postacią Resovii w ostatnim, przegranym 0:3 meczu z Jastrzębskim Węglem, tym razem szybko popisał się skutecznym atakiem. Po chwili jeszcze zaskoczył rywali zagrywką i goście wygrywali 7:3. W kolejnych minutach Resovia utrzymywała prowadzenie, trener gospodarzy Gheorghe Cretu w końcu poprosił więc o czas. Jego zawodnicy nadal nie byli jednak w stanie odrobić strat. Po drugiej stronie siatki oprócz Muzaja skuteczny był Klemen Cebulj. W końcówce seta przewaga gości nie podlegała dyskusji, kędzierzynianie mieli olbrzymie problemy ze skończeniem ataku. Resovia wygrała 25:17. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle poprawiła zagrywkę Kilku siatkarzy gości mogło czuć się w kędzierzyńskiej hali jak u siebie w domu. Latem po siedmiu sezonach ZAKS-ę opuścił Paweł Zatorski, wraz z nim w Lidze Mistrzów w poprzednim sezonie triumfował Jakub Kochanowski. Przed wyjazdem do Rosji w Kędzierzynie-Koźlu występował też Sam Deroo. Cała trójka przed meczem otrzymała od byłego klubu pamiątkowe zdjęcia i statuetki. Belgijski przyjmujący przeżywał jednak spore problemy na początku drugiej partii. W krótkim czasie trzy razy został zablokowany i zmienił go Nicolas Szerszeń. ZAKSA prowadziła już 9:5. Jej przewaga konsekwentnie rosła, bo i inni zawodnicy z Rzeszowa stracili energię z pierwszego seta. Lepiej prezentował się Kamil Semeniuk, a rywale popełniali coraz liczniejsze błędy. Nie pomogły im kolejne zmiany - ZAKSA po asie serwisowym Łukasza Kaczmarka wygrała 25:15. Atakujący z Kędzierzyna-Koźla także poprawił skuteczność, ale grę jego zespołu napędzała przede wszystkim lepsza zagrywka. Również w trzecim secie gospodarze szybko osiągnęli trzy punkty przewagi i udało im się ją utrzymać do połowy partii. Wówczas Aleksander Śliwka nadział się na blok Fabiana Drzyzgi i różnica zmalała do punktu. ZAKSA szybko jednak ponownie uciekła rywalom. Rozgrywający Marcin Janusz częściej niż przeciwnicy korzystał ze środkowych, jego koledzy byli skuteczni w kontratakach. Rzeszowianie znów nie nawiązali walki w końcówce partii - gospodarze wygrali 25:18. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nadal niepokonana ZAKSA i Resovia dwukrotnie mierzyły się w finale PlusLigi. W 2013 r. górą była drużyna z Rzeszowa, trzy lata później zespół z Kędzierzyna-Koźla. Od tamtej pory ZAKSA zdobyła jeszcze dwa mistrzostwa Polski i wygrała Ligę Mistrzów. Resovii ani razu nie udało się już wdrapać na ligowe podium. Po letnich transferach rzeszowianie znów mają mocarstwowe ambicje, ale na razie w starciach z tuzami ligi punktów nie zdobywają. Czwartą partię w Kędzierzynie-Koźlu zaczęli z Szerszeniem na boisku, szybko asem serwisowym rywali zaskoczył Cebulj. Pewniakiem Drzyzgi w ataku był Muzaj, ale gospodarze mieli więcej atutów. Pewnie na prawym skrzydle radził sobie Kaczmarek, po jego kolejnym udanym ataku ZAKSA prowadziła 13:10.Rzeszowianie jednak nie odpuszczali, po błędach Śliwki doprowadzili do remisu 14:14. Tyle że szybko ponownie stracili kontakt z ZAKS-ą, która odskoczyła na trzy punkty. Nie pomogły przerwy na żądanie trenera Alberto Giulianiego. Jego zawodnicy popełniali błędy w polu serwisowym, a gospodarze spokojnie ich wypunktowali. Mecz zakończył atak Kaczmarka, ZAKSA wygrała seta 25:19.Przed wicemistrzami Polski kolejne pracowite dni. Już w środę zmierzą się z Jastrzębskim Węglem. Najbliższym rywalem Resovii będzie inny zespół z czołówki - Projekt Warszawa. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia 3:1 (17:25, 25:15, 25:18, 25:19) ZAKSA: Kaczmarek, Rejno, Śliwka, Janusz, Huber, Semeniuk - Shoji (libero) oraz Kluth Resovia: Muzaj, Kozamernik, Deroo, Drzyzga, Kochanowski, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Szerszeń, Tammemaa, Bucki, Woicki Damian Gołąb