ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po raz kolejny musiała sobie radzić bez Bartosza Kurka. Kapitan drużyny i reprezentacji Polski nadal nie może trenować po urazie oka, którego doznał już w inauguracyjnym spotkaniu z PGE Projektem Warszawa. W poprzedniej kolejce w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn udanie zastąpił go jednak Mateusz Rećko, który otrzymał nawet nagrodę dla MVP spotkania. "To jest naprawdę bardzo ciekawy zawodnik. Na razie notuje bardzo duży plus" - chwalił atakującego Wojciech Drzyzga, były siatkarz i trener. Tyle że Andrea Giani, trener kędzierzynian, miał w sobotę więcej problemów. Nie mógł bowiem skorzystać również z usług środkowego Mateusza Poręby i przyjmującego Rafała Szymury - a obaj byli w pierwszych kolejkach podstawowymi zawodnikami jego drużyny. I kędzierzynianie już po kilku minutach musieli odrabiać trzypunktową stratę. Doprowadzili jednak do remisu, bazując przede wszystkim na skutecznych atakach Igora Grobelnego. Od tej pory trwała walka punkt za punkt. Pierwsi piłkę setową mieli gospodarze, ale nie zdołali wykorzystać szansy. Zrobili to natomiast kędzierzynianie. W końcu w aut ze środka zaatakował bowiem Paweł Pietraszko, Trefl Gdańsk przegrał 26:28. Nowa energia w PlusLidze. Trefl Gdańsk ma nowego sponsora PlusLiga. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wywozi komplet punktów W pierwszym secie w drużynie z Trójmiasta na chwilę na boisku zaprezentował się Aliaksiej Nasewicz. Utalentowany atakujący od poprzedniego sezonu leczył kontuzję, teraz po raz pierwszy zaprezentował się na boiskach PlusLigi. Tylko na chwilę - już bez niego Trefl kapitalnie rozpoczął drugą partię, od prowadzenia 4:0. Kędzierzynianie szybko wyrównali, a w drugiej części partii to oni odskoczyli na dwa punkty. Po zagrywce Jakuba Szymańskiego prowadzili zaś już 22:19. Seta zakończyło zbicie Grobelnego z prawego skrzydła. To właśnie 31-letni przyjmujący był zdecydowanym liderem ZAKS-y w ofensywie, w dwóch pierwszych setach atakował na poziomie ponad 70 procent skuteczności. Po drugiej stronie skrzydłowi byli mniej skuteczni, najwięcej punktów zdobył Pietraszko, aż cztery punkty zdobył blokiem. Kiedy jednak kontratak gości w trzecim secie wykończył Rećko, ZAKSA prowadziła 8:6. Kędzierzynianie długo utrzymywali niewielką przewagę, ale w końcu gospodarze doprowadzili do remisu 18:18. Tyle że zaledwie na chwilę. Znów drużynie pomógł Rećko - najpierw niezłą zagrywką, potem skończonym kontratakiem. I ZAKSA już nie dała się dogonić - w ostatniej akcji rywale nie poradzili sobie z zagrywką Marcina Janusza. Kędzierzynianie wygrali 25:23, a nagrodę dla MVP otrzymał Grobelny. Przyjmujący zdobył 19 punktów.