Energicznie i z większym niż dzień wcześniej spokojem rozegrali piątkowe spotkanie podopieczni Castellaniego. Kędzierzynianie nie mylili się w przyjęciu i pokazali, że zagrywka również może być ich atutem. W całym meczu mieli 13 asów serwisowych. Dobre spotkanie rozegrali Felipe Fonteles, Łukasz Wiśniewski, który został wybrany MVP meczu oraz Dominik Witczak, który dał dobrą zmianę. Siatkarze Zaksy od początku pierwszego seta walczyli o każdą piłkę, a Paweł Zagumny uruchomił atak z drugiej linii. Tuż przed pierwszą z przerw technicznych kapitan gospodarzy posłał przeciwnikowi flopem asa serwisowego i Zaksa prowadziła trzema punktami. Potem goście popełnili błąd podwójnego odbicia, dwoma asami popisał się Łukasz Wiśniewski i przewaga wzrosła do siedmiu oczek. Dwudziesty punkt na koncie kędzierzynian był również dziełem Wiśniewskiego - tym razem środkowy gospodarzy zdobył go atakując. Potem ten sam zawodnik zdobył jeszcze dwa punkty, a Felipe Fonteles zaatakował po ostrym skosie i Zaksa miała piłkę setową. Pierwszą partię skończył jednak Michał Łasko psując serwis. Na początku drugiego starcia, jedynego zwycięskiego dla gości, dwa punkty zagrywką zdobył Radosław Zbierski. Gospodarze wprawdzie wyrównali, ale jastrzębianie zdołali znów odskoczyć na trzy punkty, po tym jak Fonteles zepsuł serwis, a Simon Tischer posłał asa. Podopiecznym Lorenzo Bernardiego udało się w kolejnych minutach gry zwiększyć przewagę do pięciu oczek. Wynik na szalę Zaksy próbował przechylić Dominik Witczak, który pojawił się na parkiecie w drugiej połowie seta. Na wejściu zdobył punkty atakiem i serwisem. Sprytną kiwką popisał się jeszcze w końcówce tego starcia Zagumny, a potem w widowiskowy sposób zaatakował Fonteles. Jednak ostatecznie gospodarze musieli uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla. Punktową przewagę w pierwszych minutach trzeciego starcia utrzymywali jastrzębianie. Zaksa wyszła na prowadzenie po atakach Fontelesa przy stanie 7:6. Przewaga wzrosła do dwóch oczek, gdy przepychankę z Brazylijczykiem nad siatką przegrał Tischer. Przed drugą z przerw technicznych gospodarze mieli trzy punkty więcej, po ataku ze środka Wiśniewskiego, a później skutecznie budowali przewagę do końca seta. Seta zakończył - podobnie jak w pierwszej partii - kapitan gości, również psując serwis. As Ruciaka, a potem dwa Wiśniewskiego ustawiły początek czwartego seta i dały gospodarzom trzypunktowe prowadzenie, które kędzierzynianie utrzymali do pierwszej z przerw technicznych. Jedną z najdłuższych wymian piłek w meczu zakończył, po kilku nieudanych próbach Fontelesa, Dominik Witczak i było 12:8. Od połowy ostatniej partii spotkania Jastrzębianie zupełnie nie mogli odnaleźć się na boisku, a Zaksa zdobywała kolejne punkty: blokiem, serwisem, atakiem. Nie do zatrzymania był Fonteles, wtórował mu Witczak. To rezerwowy atakujący z Kędzierzyna popisał się asem i było już 21:10. Jastrzębianie tylko na chwilę odroczyli wyrok. Skończyli seta z 13 punktami. Zaksa wygrała mecz i weszła do finału PlusLigi. Po meczu powiedzieli: Daniel Castellani (trener Zaksy Kędzierzyn-Koźle): "Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa Zaksy w piątkowym meczu i z tego, że udało nam się wejść do finału. Mój zespół zaprezentował się w tym spotkaniu na właściwym sobie poziomie. Może w ostatnim miesiącu nie graliśmy najlepiej, ale zdaje się, że właśnie wróciliśmy do dobrej formy. To świetny prognostyk przed spotkaniami finałowymi z Asseco Resovią Rzeszów".Paweł Zagumny (kapitan Zaksy Kędzierzyn-Koźle): "Graliśmy w piątek bardzo dobrze od początku do końca i dlatego awansowaliśmy do finału, trzeciego dla nas w tym roku - po Pucharze Polski i Lidze Mistrzów. Byliśmy mocno skoncentrowani, nie było przestojów w grze, dobrze funkcjonowało nasze przyjęcie. Czekamy teraz na wielki finał. Emocji w nim z pewnością nie zabraknie. Chcielibyśmy go wygrać i zdobyć złoty medal". Dominik Witczak (atakujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle): "Wyciągnęliśmy wnioski z czwartkowego spotkania, którego początek nie był dla nas szczęśliwy. W piątek zagraliśmy przede wszystkim bardzo dobrze zagrywką, dlatego Jastrzębie musiało mocno pracować na każdy punkt. Mądrze zachowywaliśmy się też na kontrach - mało było błędów, sporo piłek nabijaliśmy na blok, a akcje były powtarzane do skutku. Jakość naszej gry była na pewno dobra". Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): "Gratulujemy Zaksie i życzymy jej powodzenia w finale. Oczywiście nie mogę być zadowolony po piątkowym meczu, ale mimo wyniku jestem bardzo dumny z moich zawodników. Rozegraliśmy dobre spotkania półfinałowe przeciwko bardzo silnej drużynie, prawdopodobnie najsilniejszej obecnie w Polsce. Zagraliśmy w piątek trzy dobre sety, wśród nich jeden był bardzo dobry. Przepraszam kibiców tylko za ostatni, w nim z pewnością nie poszło nam najlepiej". Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): "Gratulujemy Zaksie, w piątek ewidentnie grała od nas lepiej. Większy żal do siebie mamy jednak o spotkanie czwartkowe. Prowadziliśmy 2:0 i nie byliśmy w stanie skończyć go na naszą korzyść. Wtedy bylibyśmy jeszcze w grze. W piątkowym meczu największa różnica w grze obu drużyn była chyba w takich elementach, jak zagrywka i przyjęcie; lepsza w nich była Zaksa. A od tego wszystko się zaczyna, więc przełożyło się to również na wynik. Będziemy się teraz koncentrować na walce o brązowy medal". ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:1 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Paweł Zagumny, Marcin Możdżonek, Felipe Fonteles, Michał Ruciak, Antonin Rouzier, Łukasz Wiśniewski, Piotr Gacek (libero) - Dominik Witczak, Jurij Gładyr, Grzegorz Pilarz, Rogerio Nogueira.Jastrzębski Węgiel: Michał Łasko, Krzysztof Gierczyński, Simon Tischer, Matteo Martino, Łukasz Polański, Russell Holmes, Damian Wojtaszek (libero) - Radosław Zbierski, Johannes Bontje, Mateusz Malinowski. Stan rywalizacji play off do trzech wygranych: 3-1 dla Zaksy.