Wydawało się, że po wyraźnej porażce w czwartkowym spotkaniu, mistrz Polski wyciągnie odpowiednie wnioski przed drugim finałowym meczem. I od początku siatkarze Andrzeja Kowala prezentowali się przyzwoicie, dzięki czemu na pierwszą przerwę techniczną schodzili przy prowadzeniu 8:5.Były to jednak miłe złego początki, bo z każdą kolejną minutą ZAKSA odzyskiwała rytm. Znów doskonałą partię rozgrywał Sam Deroo, który był najlepszym siatkarzem w czwartkowym meczu. W piątek, po pierwszym secie, już miał na koncie sześć punktów.Zresztą rozegrali się też inni zawodnicy ZAKS-y, którzy w jednej chwili zdmuchnęli nadzieje przyjezdnych na korzystny wynik i w pierwszej partii wygrali pewnie 25:18.Konsekwencja, z jaką podopieczni trenera Ferdinando de Giorgiego budują kolejne akcje i zdobywają punkty, musi budzić podziw. Nie ma co ukrywać - kędzierzynianie zupełnie zasłużenie byli najlepszą drużyna rundy zasadniczej i ich miejsce w finale nie jest przypadkowe. Ba, gdyby sięgnęli po tytuł, byłoby to jedyne właściwe ukoronowanie tego sezonu.Resovia natomiast straciła ducha walki. Po nieudanym Final Four Ligi Mistrzów i pierwszym meczu finałowym Plus Ligi, siatkarze Kowala nie potrafią odzyskać rytmu. W drugim secie piątkowego spotkania szukali sposobu na gospodarzy, ale żadne rozwiązanie nie przynosiło spodziewanego efektu.W pewnym momencie ZAKSA prowadziła już ośmioma punktami, a sfrustrowany Olieg Achrem tylko kręcił głową z niedowierzania. Nic dziwnego, bo gospodarze grali po prostu koncertowo. Dzięki temu w drugim secie wygrali do 19, a w trzecim do 21. ZAKSA zmiażdżyła Resovię! W finale gra się do trzech zwycięstw. Kolejny mecz odbędzie się we wtorek w Rzeszowie. Jeśli ZAKSA pokona rywala, zostanie nowym mistrzem Polski. Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia 3:0 (25:18, 25:19, 25:21) Stan rywalizacji do trzech zwycięstw: 2-0 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Benjamin Toniutti, Patryk Czarnowski, Kevin Tillie, Dawid Konarski, Jurij Gladyr, Sam Deroo - Paweł Zatorski (libero) - Krzysztof Rejno, Grzegorz Bociek. Asseco Resovia Rzeszów: Fabian Drzyzga, Dmytro Paszycki, Olieg Achrem, Bartosz Kurek, Russell Holmes, Thomas Jaeschke - Damian Wojtaszek (libero) - Nikołaj Penczew, Lukas Tichacek, Dawid Dryja, Aleksander Śliwka. Pozostałe piątkowe spotkania: Drugi mecz o 3. miejsce: PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:13, 25:10, 25:21) Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw): 2-0 dla Skry. PGE Skra Bełchatów: Facundo Conte, Karol Kłos, Srecko Lisinac, Nicolas Marechal, Nicolas Uriarte, Mariusz Wlazły - Kacper Piechocki (libero) Lotos Trefl Gdańsk: Marco Falaschi, Bartosz Gawryszewski, Wojciech Grzyb, Mateusz Mika, Sebastian Schwarz, Murphy Troy - Piotr Gacek (libero) - Miłosz Hebda, Artur Ratajczak, Damian Schulz, Przemysław Stępień.Drugi mecz o piąte miejsce: Cuprum Lubin - Cerrad Czarni Radom 3:2 (25:22, 20:25, 23:25, 25:19, 15:9) Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 2-0 dla Cuprum. Zespół z Lubina zajął piąte miejsce, a Cerrad - szóste. Cuprum Lubin: Marcin Możdżonek, Łukasz Kaczmarek, Keith Pupart, Marcus Bohme, Grzegorz Łomacz, Robert Taht - Paweł Rusek (libero) - Adam Michalski, Mateusz Malinowski, Wojciech Włodarczyk, Szymon Romać. Cerrad Czarni Radom: Lucas Kampa, Wojciech Żaliński, Jakub Zwiech, Bartłomiej Bołądź, Artur Szalpuk, Daniel Pliński - Adam Kowalski (libero) - Patryk Szczurek, Zack La Cavera, Igor Grobelny.