Sezon wkracza w najważniejszą fazę, a mistrzowie Polski prezentują coraz wyższą formę. Niedzielny komplet punktów umacnia ich na czwartym miejscu w tabeli - są więc coraz bliżej rozstawienia w ćwierćfinale PlusLigi. Na trzy dni przed półfinałem Ligi Mistrzów trener ZAKS-y Tuomas Sammelvuo nie zamierzał eksperymentować ze składem. Posłał na boisko podstawową szóstkę. Znalazł się w niej m.in. Dmytro Paszycki, który właśnie przedłużył umowę z klubem. Po drugiej stronie siatki na pozycji atakującego po raz kolejny rozpoczął Damian Domagała, który w ostatnich kolejkach zastępuje Jakuba Jarosza. I to po bloku Domagały GKS na początku meczu odskoczył na dwa punkty. Kędzierzynianie zniwelowali te straty i set długo był wyrównany, ale przed końcówką gospodarze mogli już grać spokojniej. Dobrze zagrywał David Smith, kontratak skończył Bartosz Bednorz i ZAKSA miała trzy punkty zapasu. Skończyła seta ze zwycięstwem 25:22. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozbiła GKS Katowice zagrywkami ZAKSA nie jest w tym sezonie bezbłędna na polskich parkietach, niedawno przegrała 0:3 z PGE Skrą Bełchatów. W najważniejszych momentach jej zawodnicy potrafią się jednak znakomicie zmobilizować. Na początku drugiego seta przewagę trzech punktów dały jej zagrywki Bednorza. Przyjęcie nie było mocną stroną siatkarzy z Katowic, choć miał je poprawić wprowadzony na boisko z ławki rezerwowych Wiktor Mielczarek. Trener gości Grzegorz Słaby wezwał też na parkiet Jarosza. Zawodnicy GKS-u popełniali jednak coraz więcej błędów, przewaga mistrzów Polski rosła w szybkim tempie. Zagrywkami rywali nękał Łukasz Kaczmarek. Łącznie w tym secie serwisy przyniosły kędzierzynianom aż siedem punktów. Goście byli zupełnie bezradni. ZAKSA wygrała 25:14. ZAKSA czwarta w PlusLidze. Teraz czas na Ligę Mistrzów Katowiczanie zajmują 12. miejsce w tabeli PlusLigi i tej pozycji przed końcem fazy zasadniczej już nie zmienią. Ich trener nie obawiał się więc kolejnych zmian, m.in. na rozegraniu, gdzie pojawił się Jakub Nowosielski. A ZAKSA po raz kolejny zaczęła budować przewagę zagrywką. Po serwisie Paszyckiego prowadziła 13:10. Gorszy nie chciał być także Marcin Janusz. Wielkie problemy z przyjęciem cały czas miał Mielczarek. Były też inne siatkarskie fajerwerki, jak pojedynczy blok Kaczmarka przy ataku Jakuba Szymańskiego. Mistrzowie Polski bez problemów zamknęli spotkanie, ostatniego seta wygrywając 25:16 - ostatni punkt przyniosła zagrywka Paszyckiego. MVP spotkania został wybrany Bednorz. W środę ZAKSA podejmie w Lidze Mistrzów zespół Sir Safety Susa Perugia z Wilfredo Leonem i Kamilem Semeniukiem w składzie. Później zakończy fazę zasadniczą PlusLigi konfrontacją z Jastrzębskim Węglem. Katowiczanie zagrają jeszcze z Asseco Resovią. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi!