W pierwszej kolejce nowego sezonu PlusLigi tylko cztery zespoły wygrały swoje spotkania bez straty seta: Jastrzębski Węgiel, Cuprum Lubin, LUK Lubin oraz Trefl Gdańsk, który ograł na wyjeździe GKS Katowice. Duży wkład w triumf "Gdańskich Lwów" miał Kewin Sasak - 26-letni atakujący zakończył mecz z aż 22 punktami na koncie. Po spotkaniu docenił jednak grę całej drużyny. Trefl imponował w grze obronnej, radząc sobie z atakami siatkarzy GKS-u. Jak zauważył Sasak, duża w tym zasługa sztabu szkoleniowego, który "rozpracował" zespół z Katowic. Atakujący "Gdańskich Lwów" nie ma zresztą wątpliwości, że razem z kolegami będzie odnosił kolejne zwycięstwa ligowe. "Naszym celem jest walka o fazę play-off. Jest to idea, nad którą się skupiamy. Oczywiście przed każdym meczem koncentrujemy się na tym danym spotkaniu. Nie liczymy, co będzie za miesiąc bądź dwa. Musimy wygrywać i przygotowywać się do każdego meczu tak samo" - powiedział. Brutalna prawda na temat Kochanowskiego, Kłosa i spółki. Nie brzmi to dobrze Kewin Sasak błysnął w PlusLidze. I prowadzi w rankingu Sasak, który do Gdańska wrócił po sezonie spędzonym w czeskim VK CEZ Karlovarsko, ma szczególne powody do zadowolenia. Nie tylko pomógł drużynie w osiągnięciu ligowego zwycięstwa na inaugurację rozgrywek, ale też został MVP spotkania. Co więcej, był najlepiej punktującym siatkarzem pierwszej rundy PlusLigi. 26-latek w rankingu najskuteczniejszych zawodników wyprzedził Cezarego Sapińskiego z Indykpolu AZS-u Olsztyn, który w meczu z Aluron CMC Wartą Zawiercie wywalczył 19 "oczek". Takim samym dorobkiem mogą pochwalić się Bartosz Kwolek, Michał Giertżot i Torey DeFalco. Po 18 punktów zdobyli z kolei m.in. Łukasz Kaczmarek i Norbert Huber, którzy do zmagań na krajowych parkietach przystąpili krótko, bo niecałe dwa tygodnie, po ostatnim meczu reprezentacji Polski.