Obaj Argentyńczycy trafili do Polski w poprzednim sezonie. Weber od końcówki ubiegłego roku pracuje w Olsztynie. Mendez trenował Asseco Resovię, ale po sezonie przeniósł się do Jastrzębia-Zdroju. We wtorek ich drużyny stoczyły wyrównany bój, górą byli w nim jednak faworyci. Jastrzębianie po dwóch kolejkach mają na koncie dwa zwycięstwa, a Indykpol AZS porażki z mistrzem i wicemistrzem Polski. Ale po obu tych spotkaniach mogą czuć niedosyt. Już początek wtorkowego spotkania zwiastował spore emocje. Gospodarze rozpoczęli ospale - trzy razy zagrywką zaskoczył ich Moritz Karlitzek. Przewagę wypracowaną w pierwszych akcjach meczu olsztynianie niespodziewanie utrzymali do końca partii. Gdy Karol Butryn skutecznie wykończył kontratak, prowadzili 18:14. Marcelo Mendez, trener Jastrzębskiego Węgla, poprosił wówczas o czas. Efektów nie było, po chwili więc na ławkę powędrował Tomasz Fornal. Mimo wejścia Rafała Szymury goście wygrali 25:21. PlusLiga. Mnóstwo emocji i kluczowa zagrywka Stephena Boyera A przecież jastrzębianie rozpoczęli sezon zgodnie z planem. W pierwszym meczu rywale z GKS-u Katowice co prawda potrafili się im postawić, ale w końcówkach setów górę brały umiejętności wicemistrzów Polski, którzy wygrali 3:0. We wtorek również w drugim secie mieli natomiast problemy. Indykpol AZS znów od początku prowadził. Dobrze dysponowany był Karlitzek, lepiej niż w poprzedniej kolejce prezentował się Bartłomiej Lipiński. Jastrzębianie gonili rywali niemal przez całą partię, dopiero po asie serwisowym Fornala doprowadzili do remisu 16:16. W końcówce gospodarze po raz pierwszy w tym meczu objęli prowadzenie - 26:25. Gra na przewagi była pełna emocji, świetną interwencją w obronie popisał się Jakub Popiwczak. Seta zakończyła zagrywka Stephena Boyera. Francuz wcześniej kilka razy pomylił się w prostych sytuacjach, ale zapewnił drużynie wygraną 32:30. Jastrzębski Węgiel wygrywa po raz drugi Po wygranym secie wicemistrzowie Polski nabrali wiatru w żagle. W trzeciej partii szybko wypracowali sobie aż siedmiopunktową przewagę. Trener gości Javier Weber nie czekał, zmienił rozgrywającego Joshuę Tuanigę, ściągnął z boiska również Karlitzka. Zmiany niewiele dały. Co prawda po asie serwisowym Butryna przewaga gospodarzy zmalała do trzech punktów, ale nie wypuścili jej z rąk. Dobrze grał Trevor Clevenot, Jastrzębski Węgiel wygrał 25:20. Kolejny set to znów szybko wypracowana przewaga gospodarzy. Sygnał do odrabiania strat dał Butryn - ponownie popisał się mocną zagrywką. Po chwili jego wyczyn skopiował Lipiński. Po kilku minutach wyrównanej gry jastrzębianie opanowali jednak sytuację. W najważniejszych momentach to oni byli sprytniejsi i dokładniejsi, tak jak Fornal. Po przytomnym zachowaniu pod siatką reprezentacyjnego przyjmującego jego drużyna prowadziła już pięcioma punktami. Seta wygranego 25:18 zakończył atak Clevenota. Statuetkę dla MVP odebrał inny Francuz - Boyer. W pierwszym wtorkowym spotkaniu PlusLigi GKS Katowice pokonał u siebie Projekt Warszawa 3:1. Jastrzębianie i olsztynianie kolejne mecze rozegrają już w najbliższy weekend. Jastrzębski Węgiel - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (21:25, 32:30, 25:20, 25:18) Jastrzębski Węgiel: Boyer, Wiśniewski, Fornal, Toniutti, Gladyr, Clevenot - Popiwczak (libero) oraz Szymura, Hadrava, Tervaportti Indykpol AZS: Butryn, Averill, Karlitzek, Tuaniga, Poręba, Lipiński - Ciunajtis (libero) oraz Andringa, Jakubiszak, Hawryluk (libero), Jankiewicz