Mecz Trefla Gdańsk z Projektem Warszawa zapowiadał się na hit szóstej kolejki PLusLigi, bo w ERGO Arenie zmierzyły się zespoły z czołówki stawki. Stołeczny klub przed tym starciem miał imponujący bilans kompletu zwycięstw, z kolei podopieczni Igora Juricicia w pierwszych sześciu rundach przegrali tylko raz, z Bogdanką LUK Lublin. I chociaż dwa pierwsze sety sobotniego meczu były bardzo wyrównane, to ostatecznie spotkanie zamknęło się w trzech setach. Projekt wygrał 3:0, kontynuując tym samym passę zwycięstw, dzięki której zasiada na pozycji lidera PlusLigi. Mimo porażki powody do zadowolenia ma Mikołaj Sawicki - w drugim secie, przy stanie 5:2 dla gospodarzy przyjmujący popisał się serwisem z prędkością 140 km/h, co nie umknęło uwadze komentatorów Polsatu Sport. Wtórował mu Wojciech Drzyzga, który zauważył, że w takiej sytuacji powinno się zmierzyć parametry szybkościomierza. Jeśli te się nie mylą, Sawicki pobił wyczyn Wilfredo Leona, który do tej pory dzierżył światowy rekord prędkości zagrywki - 138 km/h. Mikołaj Sawicki pobił Wilfredo Leona? Niesamowity wyczyn siatkarza Po spotkaniu o ten wyczyn zapytano samego siatkarza, który znany jest ze świetnej postawy w polu zagrywki. Przyjmujący Trefla w rozmowie z Polsatem Sport nie krył zaskoczenia wynikiem pomiaru. "Jestem mega zaskoczony, nie skupiałem się na tym za bardzo. Myślę, że jest to możliwe" - mówił pytany o to, czy to możliwe, że zaserwował z prędkością 140 km/h. Niezwykły wyczyn siatkarza w polskiej lidze. Błysnął i pogrążył wielki klub Siatkarz zdradził, że przy tak mocnych zagrywkach kluczową rolę odgrywa to, w jaki sposób uderzana jest piłka. Sawicki kolejną okazję na nękanie rywali zagrywką będzie miał w piątek 24 listopada. Wtedy to "Gdańskie Lwy" zmierzą się na wyjeździe ze Ślepskiem Suwałki.