A przecież miało być zupełnie inaczej. Przed sezonem zespół z Rzeszowa po raz kolejny przeszedł rewolucję. Tym razem sprowadził m.in. trzech reprezentantów Polski oraz wicemistrza Europy ze Słowenii. I choć jego rywalizacja z Aluronem była zacięta i widowiskowa, Resovia w najlepszym razie powtórzy wynik z poprzedniego sezonu, gdy skończyła na piątym miejscu. Pierwsze spotkanie obu drużyn w Zawierciu stało na bardzo wysokim poziomie. Po pasjonującym spektaklu Aluron wygrał 3:1, ale rzeszowianie byli o krok od doprowadzenia do tie-breaka. Piątkowa konfrontacja dla odmiany zaczęła się od serii błędów z obu stron. Pierwsi nerwy opanowali gospodarze - po dwóch skutecznych blokach prowadzili 12:8. Problemy w ataku przeżywał Uros Kovacević, który był motorem napędowym zawiercian w pierwszym spotkaniu. A przewaga Resovii rosła. Goście przebudzili się jednak w polu zagrywki. Najpierw asem serwisowym popisał się Serb, potem Dawid Konarski. Straty zmalały z sześciu punktów do jednego. Rzeszowianie opanowali jednak sytuację i wygrali 25:19. Blok Asseco Resovii nie wystarczył. Aluron wyrównuje Aluron dotąd tylko raz w historii klubu, w 2019 r., dostał się do czołowej czwórki ligi. Resovia jest znacznie bardziej utytułowana, ale w półfinałach nie było jej od pięciu lat. Tymczasem dysponuje jednym z najwyższych budżetów w lidze i co roku celuje w powrót do gry o medale. W piątek rzeszowianie znakomicie prezentowali się w bloku - tylko w pierwszej partii zdobyli w ten sposób sześć punktów. W drugim secie goście zdecydowanie lepiej radzili sobie jednak w ataku i skuteczniej uciekali przed dłońmi rywali. Gra była wyrównana - z jednej strony dobrze radził sobie Maciej Muzaj, z drugiej Dawid Konarski. Przeciąganie liny trwało w najlepsze, ale nieco mocniej ciągnęli ją zawiercianie. Kolejny as serwisowy Konarskiego, błąd Fabiana Drzyzgi i Aluron prowadził trzema punktami. Goście grali z dużym polotem, ekwilibrystycznymi zagraniami popisywał się Facundo Conte - wygrali 25:23. CZYTAJ TAKŻE: Koniec ery w reprezentacji Polski. Dwukrotny mistrz świata poszedł w ślady Kubiaka Nie pomógł nawet Rafał Buszek. Aluron Zawiercie w półfinale Drugi set zakończył się dużymi dyskusjami wokół decyzji sędziów dotyczących ostatniej akcji. Te zawirowania bardziej zachwiały Resovią. Jej siatkarze w kolejnej partii mieli problemy z przyjęciem, a goście zaczęli fantastycznie - od prowadzenia 6:1. Trener rzeszowian Marcelo Mendez zareagował wprowadzeniem na boisko Nicolasa Szerszenia. Gra jego zespołu szybko zaczęła się lepiej układać, w połowie seta na tablicy wyników był już remis. Po chwili jednak zawiercianie znów odskoczyli na dwa punkty i pilnowali przewagi. W dodatku rywale w końcówce w ważnej akcji wpadli w siatkę przy próbie bloku. Aluron wygrał 25:23. Goście potrzebowali już tylko jednego wygranego seta do awansu do półfinału. Postawiona pod ścianą Resovia rozpoczęła czwartą partię niepewnie, Mendez wprowadził więc na boisko doświadczonego Rafała Buszka. Efekty szybko były widoczne, bo niespełna 35-letni siatkarz pomógł drużynie w przyjęciu i zagrywce. Rzeszowianie odskoczyli na cztery punkty. Znów jednak na chwilę stracili koncentrację i dali się doścignąć. Od stanu 16:16 gospodarze zaczęli coraz bardziej się pogrążać. Muzaj z prawego skrzydła huknął w aut, po chwili nadział się na blok. W końcu zastąpił go Jakub Bucki, ale Resovia nie zdążyła odrobić strat. Konarski, Kovacević i Conte zadbali, by zawiercianie nie wypuścili z rąk szansy. W dodatku tuż przed końcem seta nieprzyjemnie wyglądającej kontuzji stawu skokowego doznał Jakub Kochanowski. Aluron wygrał 25:22 i może spokojnie czekać na półfinałowego rywala. Będzie nim zwycięzca pary Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - GKS Katowice. Resovia czeka na przeciwnika w grze o piąte miejsce. Asseco Resovia - Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (25:19, 23:25, 23:25, 22:25) Resovia: Muzaj, Kochanowski, Deroo, Drzyzga, Kozamernik, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Bucki, Szerszeń, Woicki, Tammemaa, Buszek Aluron: Konarski, Zniszczoł, Conte, Tavares, Niemiec, Kovacević - Żurek (libero) oraz Orczyk, Malinowski CZYTAJ TAKŻE: Gorąco u mistrzów Polski. Trener odsunięty od zespołu!