Ten mecz ostatniej rundy zasadniczej PlusLigi pozornie był już bez stawki, rywale znali swoje rozstawienie przed decydującą fazą sezonu - Projekt Warszawa był piąty, Trefl Gdańsk - szósty. Gra toczyła się o dobre nastroje przed play-off, Trefl chciał przerwać aż 13-meczową passę wygranych meczów Projektu, która trwała od 18 grudnia 2022 r. Po fantastycznym, wyrównanym widowisku "Gdańskie Lwy" pokonały rywala i wygrały minimalne 3:2. Zaczęło się od prowadzenia gości 4:1, którzy krótką zagrywką Piotra Nowakowskiego czynili spustoszenie w szeregach Trefla. Przy stanie 3:7 trener "Gdańskich Lwów" Igor Juricić nie miał wyjścia i musiał poprosić o czas. Bardzo skuteczny Bartłomiej Bołądź (w przyszłym sezonie ma grać w Warszawie) został zablokowany przez Jana Firleja, skuteczni byli Artur Szalpuk oraz Linus Weber i przewaga rosła. Udanym blokiem zrewanżował się Karol Urbanowicz, ale deficyt Trefla wciąż sięgał pięciu punktów. Blok Patryka Niemca i as Bołądzia zredukował przewagę Projektu do dwóch punktów - 23:21. Dwa kolejne punkty padły łupem stołecznych siatkarzy i to oni wygrali pierwszego seta. Po bloku Niemca Trefl wyszedł pierwszy raz w tym meczu na prowadzenie - 3:2, a potem 14:10 po asie serwisowym Mikołaja Sawickiego i bloku Urbanowicza w drugim secie. W tej fazie meczu gdańszczanie byli nie do zatrzymania. Kropkę nad i postawił as serwisowy Sawickiego, set zakończył się bardzo wysoką wygraną Trefla 25:17. Trzeci set zaczął się tak jak zakończył drugi, od asa Sawickiego. Rywale szły łeb w łeb, aż sprawy w swoje ręce Bołądź, który bezbłędnie atakował - było już 22:19. Złe przyjęcia Jana Martineza sprawiło, że przewaga miejscowych stopniała do jednego punktu 23:22. Wtedy do głosu znów doszedł Bołądź, który po ośmiu statuetkach dla MVP w tym sezonie miał apetyt na dziewiątą. Tym razem tytuł przypadł australijskiemu libero Luke'owi Perry'emu. Trefl Gdańsk przerwał fantastyczną passę Projektu Warszawa Goście chcąc pozostać w meczu i przedłużyć długą passę wygranych musieli wygrać czwartą partię. Początkowo mocno zabrali się do pracy i wyszli na prowadzenie, ale wkrótce Trefl wyrównał. Nie na długo, zaraz stołeczni siatkarze wyszli na trzypunkowe prowadzenie nawet 12:9, a po dwóch kolejnych asach serwisowych Artura Szalpuka nawet 16:10. Trener Trefla spisał ten set na straty zdejmując z placu gry liderów drużyny Kampę, Sawickiego, Bołądzia i wprowadzając do gry rezerwowych Kamila Droszyńskiego, Jakub Czerwińskiego i Aleksa Nasewicza. Seta wygrali goście aż 25:15. O losach meczu miał rozstrzygnąć piąty set. Tie-break to loteria, długo drużyny szły łeb w łeb, aż do asa Mikołaja Sawickiego, który dał miejscowym prowadzenie 12:10. Set zakończył się wygraną gdańszczan 15:12, a cały mecz 3:2. Świetne widowisko w ERGO ARENIE, które tylko zaostrzyło apetyty przed play-off. Decydująca faza rozgrywek PlusLigi zapowiada się fascynująco. W pierwszej rundzie play-off, która rozpocznie się w połowie przyszłego tygodnia Trefl Gdańsk zagra z Jastrzębskim Węglem, a Projekt Warszawa z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Obaj dzisiejsi rywale są niżej rozstawieni, dlatego rozpoczną od meczów wyjazdowych. Rywalizacja toczy się do trzech wygranych. Trefl Gdańsk - Projekt Warszawa 3:2 (21:25, 25:17, 25:23, 15:25, 15:12) Trefl: Sawicki 23, Bołądź 22, Niemiec 9, Urbanowicz 9, Kampa 4, Zhang 2 - Perry (l), Martinez 9, Czerwiński 1, Nasewicz 1, Droszyński 0. Projekt: Weber 26, Szalpuk 21, Tillie 8, Nowakowski 6, Firlej 4, Wrona 3 - Wojtaszek (l), Kowalczyk 7, Grobelny 0. Maciej Słomiński, INTERIA