Zawiercianie, druga drużyna sezonu zasadniczego, po dwóch pierwszych meczach mieli awans na wyciągnięcie ręki. Sytuację skomplikowali sobie jednak na wyjeździe, a Indykpol AZS w imponującym stylu wrócił do rywalizacji. W środę również postawił faworytom bardzo trudne warunki, ale ostatecznie to Aluron po raz trzeci w historii skończy sezon w czołowej czwórce PlusLigi. Do pierwszej szóstki gospodarzy na środowe spotkanie wrócił Bartosz Kwolek. Reprezentant Polski na początku ćwierćfinałowej rywalizacji pauzował z powodu infekcji, a potem nie prezentował się najlepiej i ustąpił miejsca w składzie Marcinowi Walińskiemu. Tym razem był w dużo wyższej formie. Błysnął już na początku, gdy po jego dwóch asach serwisowych Aluron odrobił trzypunktową stratę. Partia wyrównana była już do końca, choć problemy przeżywał Uros Kovacević. Lider zawiercian w pierwszym secie posłał w aut aż trzy ataki, po ostatnim z nich jego zespół przegrywał 13:15. Nerwowo było zresztą po obu stronach, ale zawiercianie dogonili rywali. W końcówce po mocnym ataku na swojej stronie nie zdołał się zatrzymać Karol Butryn i Aluron zyskał przewagę. Wygrał 25:23, ostatnią akcję na punkt zamienił Kovacević. Indykpol AZS Olsztyn koncertowo odrobił straty. Robbert Andringa bohaterem W pierwszej partii kilka niedokładności zdarzyło się Karolowi Jankiewiczowi. 27-letni zawodnik w końcówce sezonu niespodziewanie został podstawowym rozgrywającym olsztyńskiej drużyny. Najpierw kontuzji doznał Joshua Tuaniga, ostatnio z gry wypadł sprowadzony w jego miejsce Grzegorz Pająk. Kontuzja wyeliminowała też środkowego Mateusza Porębę. Na początku drugiego seta Jankiewicz popisał się jednak efektownym blokiem przy ataku Kovacevicia. Mimo to zawiercianie szybko wypracowali sobie trzypunktową przewagę - znów pomogła zagrywka Kwolka. Problemy w polu serwisowym miał natomiast Butryn, bohater dwóch ostatnich, zwycięskich meczów olsztynian. Cały czas w ataku męki przeżywał Kovacević, swoje na prawym skrzydle robił jednak niezwykle skuteczny w tym secie Dawid Konarski. Goście zbliżyli się do Aluronu, kiedy punkt zagrywką zdobył Moritz Karlitzek. Równie dobrym serwisem odpowiedział jednak Kovacević. Aluron był w idealnej sytuacji, prowadził 24:20. Tyle że gospodarze zmarnowali cztery piłki setowe. Ich linię przyjęcia zagrywkami rozbił Robbert Andringa, w ostatniej akcji w aut zaatakował Kwolek. Olsztynianie odwrócili losy seta, wygrali 26:24. Aluron CMC Warta Zawiercie z trudem się wybronił. Furia Javiera Webera Aluron był blisko awansu już w Iławie. Po dwóch wygranych u siebie, w trzecim spotkaniu przegrał dopiero po tie-breaku. Olsztynianie po tej wygranej nabrali wiary w awans do półfinału. A w środę poprawili grę, gdy w końcówce drugiego seta na boisku pojawił się rezerwowy libero Jakub Ciunajtis. W dodatku na początku trzeciej partii wreszcie zagrywką w boisko "wstrzelił się" Butryn. Wciąż groźny był Karlitzek, goście mieli cztery punkty przewagi. Zawiercianie doścignęli rywali przy stanie 13:13, gdy potrójnym blokiem zatrzymali Karlitzka. I po chwili to oni prowadzili trzema "oczkami". Szczęśliwy punkt zagrywką zdobył Konarski, kontratak wykończył Kovacević. Aluron znów zmarnował jednak przewagę i o losach seta zdecydowała gra na przewagi. Goście musieli radzić sobie w niej bez kontuzjowanego Andringi i byli bliscy wygranej. Zawiercianie się jednak obronili, choć ostatnia akcja wywołała mnóstwo kontrowersji. Olsztynianie poprosili o challenge i nie chcieli pogodzić się z niekorzystną dla nich decyzją arbitra. W furię wpadł trener Javier Weber, skończyło się jednak żółtą kartką dla Argentyńczyka i wygraną Aluronu 30:28. PlusLiga. Aluron CMC Warta Zawiercie w półfinale Nerwy i przegrany set nie podcięły jednak skrzydeł siatkarzom Indykpolu AZS. Na początku czwartej partii odskoczyli na cztery punkty przy zagrywkach Taylora Averilla. Podobnie jak w poprzednim secie, zawiercianie odrobili straty, doprowadzili do remisu 10:10. Goście jeszcze odskoczyli, gdy w polu serwisowym błysnął Bartłomiej Lipiński. Później stracili kilka punktów w jednym ustawieniu, ale i tak przed końcówką mieli wszystkie karty we własnych rękach. Prowadzili 23:20, ale tym razem role się odwróciły. To Indykpol AZS przegrał pięć akcji z rzędu, mylił się wyczerpany długim meczem Butryn. Wygraną 25:23 zapewnił zawiercianom as serwisowy Konarskiego. Po chwili atakujący otrzymał nagrodę dla MVP. Rywalem Aluronu w walce o finał będzie Jastrzębski Węgiel. W drugim półfinale Asseco Resovia zagra z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Pierwsze mecze w sobotę. Indykpol AZS powalczy o siódme miejsce z PSG Stalą Nysa. Sprawdź terminarz siatkarskiej PlusLigi