Jastrzębski Węgiel wykorzystał porażkę Asseco Resovii, dotychczasowego lidera tabeli, z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Po wygranej ze Ślepskiem do nowego lidera tabeli, którym są zawiercianie, tracą już tylko punkt. A przecież zajmują trzecie miejsce. W czołówce PlusLigi panuje ścisk niczym w zatłoczonym tramwaju w godzinach szczytu. Jastrzębianie szybko podnieśli się po porażce w finale TAURON Pucharu Polski i zaczęli mecz na tyle dobrze, że mogli myśleć o wygranej w trzech setach. W pierwszym zyskali dwa punkty przewagi po asie serwisowym Tomasza Fornala. Na dobre odskoczyli jednak rywalom w połowie seta. Najpierw na środku blokiem przy ataku Andreasa Takvama popisał się Jurij Gladyr, po chwili punkt przy siatce zdobył Benjamin Toniutti. Gospodarze wygrywali 15:10. Zawodnicy z Suwałk nie byli w stanie zareagować. Jastrzębianom wychodziło niemal wszystko. Stephen Boyer zdobył nawet punkt głową, gdy piłka odbiła się od niej po bloku rywali i wróciła na stronę Ślepska. Jastrzębski Węgiel skończył partię z pięcioma punktowymi blokami i wynikiem 25:15. Jastrzębski Węgiel z wyśmienitą skutecznością. Ślepsk Suwałki bez szans Początek drugiej partii był równie udany w wykonaniu gospodarzy. Błyskawicznie objęli prowadzenie 6:2, trener gości Dominik Kwapisiewicz szybko wezwał do siebie zawodników. Problem w tym, że po chwili przewaga jastrzębian jeszcze wzrosła, gdy Miran Kujundżić nie zdołał przyjąć piłki po zagrywce Moustaphy M’Baye. Raz wywalczonej przewagi wicemistrzowie Polski już nie oddali. W końcówce sporo dobrego do ich gry wniosła podwójna zmiana, w ramach której na boisku pojawili się Eemi Tervaportti i Jan Hadrava. Jastrzębianie byli wręcz niewiarygodnie skuteczni - w dwóch pierwszych setach zamienili na punkty aż 86 procent ataków. Nie wybił ich z rytmu nawet as serwisowy Cezarego Sapińskiego. Po chwili w ten sam sposób odpowiedział Fornal. 25-letni przyjmujący zdobył w drugim secie aż dziewięć punktów, a jego drużyna wygrała 25:18. Ślepsk Malow Suwałki wrócił do gry. Problemy gospodarzy Ślepsk nie miał zbyt wielkich szans w dwóch pierwszych setach, ale punkty do ligowej tabeli są mu bardzo potrzebne. Zajmuje w niej dziewiąte miejsce i walczy o przepustkę do fazy play-off, czyli awans do górnej ósemki. Do ósmej PSG Stali Nysa traci pięć punktów, ma też w zapasie jeden zaległy mecz. Tyle że do końca fazy zasadniczej coraz bliżej. Na początku trzeciej partii sobotniego spotkania Ślepsk znów tracił do rywali trzy punkty. Sytuację odwróciła seria znakomitych zagrywek Pawła Halaby, po których jastrzębianie przegrywali 8:10. Co prawda po chwili set się wyrównał, ale problemy gospodarzy z przyjęciem wkrótce znów dały o sobie znać. Siatkarzom Marcelo Mendeza nieco spadła skuteczność w ataku. Mimo wszystko przed końcówką, za sprawą Boyera, zniwelowali straty do punktu. Tyle że Ślepsk wytrzymał ten napór i gospodarze przegrali 22:25. Stephen Boyer dał koncert w czwartej partii. Jastrzębski Węgiel zwycięski W czwartym secie jastrzębianie ponownie mieli jednak przewagę już od pierwszych minut. Pomogły zagrywki Trevora Clevenota, kontratak wykończył Boyer i różnica sięgnęła pięciu punktów. Gospodarze jej pilnowali, a nawet gdy zmalała, francuski atakujący znów powiększył ją asem serwisowym. Im dalej w set, tym przewaga Jastrzębskiego Węgla była większa. Ostatni punkt zdobył Boyer, skończyło się zupełnym rozbiciem rywali i wynikiem 25:13. Statuetkę dla MVP odebrał właśnie Francuz, który zdobył aż 22 punkty. Teraz wicemistrzowie Polski będą próbować przełożyć tę formę na Ligę Mistrzów - 9 marca w ćwierćfinale zmierzą się z VfB Friedrichshafen. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi!