Spotkanie drugiej i trzeciej drużyny ligowej tabeli zapowiadało się na szlagier 11. kolejki. Były w nim fragmenty świetnej gry, ale całe spotkanie było nieco nierówne. Wysoki poziom dłużej utrzymywali siatkarze Aluronu. Świetnie zaprezentowali się zwłaszcza skrzydłowi z Zawiercia. Wygrana za trzy punkty na terenie wicelidera PlusLigi to niezwykle cenna zdobycz. Rzeszowianie po raz pierwszy w sezonie przegrali we własnej hali. Resovia zaczęła od ataków środkiem Jakuba Kochanowskiego, a goście od “kiwki" Miguela Tavaresa z drugiej piłki. Problemy w ataku miał Dawid Konarski, ale początek był wyrównany. Rzeszowianie odskoczyli przy wyniku 13:11, po mocnej zagrywce Jakuba Buckiego. Tyle że zawiercianie błyskawicznie wyrównali i po chwili to oni zyskali trzypunktową przewagę. Przed końcówką jeszcze ją zwiększyli, gdy Bartosz Kwolek popisał się asem serwisowym. Kontratak wykończył Konarski, w ostatniej akcji w trudnej sytuacji poradził sobie Kwolek i Aluron wygrał 25:22. Zacięta walka w drugim secie. Emocje i żółta kartka W tym sezonie obie drużyny ustępują w lidze jedynie Jastrzębskiemu Węglowi. Obie przegrały z nim zresztą bezpośrednie starcia, zawiercianie zanotowali też porażkę z Indykpolem AZS Olsztyn. Rzeszowianie, mimo porażki w pierwszej partii, mocno chcieli dołączyć do grona tych, którzy zwyciężyli z Aluronem. W drugim secie grali z dużym poświęceniem - po jednej z interwencji w obronie boleśnie z bandą zderzył się Torey Defalco. Amerykanin rozpoczął spotkanie słabo, ale w drugiej partii spisywał się lepiej. Resovia prowadziła od początku - po zagrywce Cebulja było 6:3, po efektownym ataku Defalco 11:7. Tyle że goście zaczęli odrabiać straty, a przy zagrywkach Kwolka przed końcówką objęli prowadzenie. Seta rozstrzygnęła długa gra na przewagi, w której nie brakowało emocji - żółtą kartkę obejrzał wyprowadzony z równowagi trener gości Michał Winiarski. Ostatecznie 32:30 wygrali rzeszowianie. Po świetnej drugiej partii, w trzeciej tempo gry nieco spadło. Po asie serwisowym Urosa Kovacevicia, Aluron w połowie seta prowadził trzema punktami. Efektownym blokiem przy ataku Kochanowskiego popisał się Miłosz Zniszczoł, gospodarze popełniali sporo błędów. Zawiercianie nie mieli problemów z utrzymaniem przewagi do końca. Sześć punktów zdobył Konarski, skończyło się wygraną jego drużyny 25:19. PlusLiga. Aluron CMC Warta Zawiercie wygrywa w Rzeszowie Rzeszowianie w tym sezonie, po kilku słabszych latach, wreszcie grają na miarę dużych aspiracji. Tyle że na początku czwartej partii wtorkowego spotkania mecz zaczął wymykać im się z rąk. Najpierw Konarski zablokował atak Thibaulta Rossarda, który zastąpił Klemena Cebulja, po chwili Kwolek zatrzymał Buckiego. Goście szybko zyskali cztery punkty przewagi. W jednej z akcji Kwolek zachęcił drugiego trenera rywali Alfredo Martilottiego, by Włoch poprosił o challenge. Gdy okazało się, że polski przyjmujący nie popełnił błędu, świętował równie mocno, co po udanych atakach. Rzeszowianie wytrwale gonili, po asie serwisowym Buckiego doprowadzili do remisu 18:18. Końcówka była wyrównana, ale w niej jakość po raz kolejny udowodnił Kovacević. W ostatniej akcji atak Rossarda zablokował Kwolek i goście wygrali 25:22. To reprezentant Polski otrzymał nagrodę dla MVP spotkania. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi! Po dziewiątej wygranej w sezonie Aluron zrównał się punktami z Resovią. Zespół z Podkarpacia, który ma na koncie tylko dwie porażki, pozostaje na drugim miejscu dzięki lepszemu bilansowi setów. W dwóch innych rozegranych we wtorek spotkaniach 11. kolejki Trefl Gdańsk wygrał 3:0 (25:17, 25:22, 25:22) z BBTS-em Bielsko-Biała, a PSG Stal Nysa przegrała u siebie 2:3 (21:25, 24:26, 25:17, 25:22, 12:15) z GKS-em Katowice. Asseco Resovia - Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (21:25, 32:30, 19:25, 22:25) Resovia: Bucki, Kochanowski, Defalco, Drzyzga, Kozamernik, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Rossard, Muzaj, Kędzierski Aluron: Konarski, Szalacha, Kwolek, Tavares, Zniszczoł, Kovacević - Danani (libero) oraz Łaba, Dulski, Kozłowski