Po słabszych tygodniach jastrzębianie wrócili do równej, wysokiej formy. W sobotę tylko w pierwszym secie męczyli się z Cuprum, ale w końcówce udowodnili swoją przewagę. Wicelider PlusLigi w dobrych humorach przystąpi do zbliżającego się spotkania w Lidze Mistrzów. Jastrzębianie dość szybko odskoczyli rywalom, obejmując prowadzenie 8:5. Już na początku spotkania zatrzymali blokiem Remigiusza Kapicę. Przewaga wzrosła przy mocnej zagrywce Jurija Gladyra i trener Cuprum Paweł Rusek poprosił o przerwę. Po niej lubinianie zmniejszyli straty do zaledwie jednego punktu, ale wtedy znów na blok nadział się Kapica. Po ataku w aut Wojciecha Ferensa goście wygrywali 22:18. Wtedy jednak serią sprytnych zagrywek popisał się Kapica i w końcówce partii były jeszcze spore emocje. Gospodarze mieli dwie piłki setowe, ale nie wykorzystali okazji. Zwycięstwo jastrzębian przypieczętował Tomasz Fornal - wygrali 30:28. Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać w tym miejscu By przejść do głosowania - kliknij w tym miejscu! Cuprum - Jastrzębski Węgiel. Dwóch braci na boisku Mistrzowie Polski z Jastrzębia-Zdroju są wiceliderem PlusLigi. Ostatnie dwa spotkania wygrali bez straty seta. W szczególnie imponujący sposób przed tygodniem zatrzymali rozpędzony Indykpol AZS Olsztyn. Mimo to ich trener Andrea Gardini zdecydował się na zmianę w wyjściowym składzie - Trevor Clevenot ustąpił miejsca Rafałowi Szymurze. Po drugiej stronie na libero zagrał brat przyjmującego gości, Kamil. W drugiej partii na blok szybko nadział się Jan Hadrava, atakujący gości, ale ci i tak odskoczyli lubinianom na cztery punkty. Rusek zmienił więc Kapicę oraz rozgrywającego Masahiro Sekitę. Cuprum nie nabrało jednak wiatru w żagle. Jastrzębianie kontrolowali przebieg gry. Dobrze spisywał się Łukasz Wiśniewski, który do kilku bloków dołożył mocne zbicia w ataku. Nieco słabszą skuteczność mieli skrzydłowi, ale u gospodarzy nie wyglądało to lepiej. Jastrzębski Węgiel wygrał 25:18. Dziewiąta wygrana Jastrzębskiego Węgla Lubinianie przed tygodniem wygrali ze Stalą Nysa i zbliżyli się do czołowej ósemki. Do zamykającą ją Asseco Resovii tracą tylko punkt. W sobotę nie udało im się jednak wyprzedzić rywali, bo również w trzecim secie nie byli w stanie nawiązać większej walki z mistrzami Polski. W ich drużynie na boisku pozostał atakujący Grzegorz Bociek, w Jastrzębskim Węglu rozgrywał wprowadzony z ławki Eemi Tervaportti. Gospodarzom wychodziły pojedyncze efektowne akcje, jak ta, w której Sekita zatrzymał blokiem atak Rafała Szymury. Ale to rywale metodycznie zdobywali punkty. Cały czas świetnie prezentował się Wiśniewski, kroku zaczął mu dotrzymywać Hadrava. Dominacja mistrzów Polski w końcówce nie podlegała dyskusji. Zwyciężyli 25:17, wygrywając dziewiąty ligowy mecz w tym sezonie.Już we wtorek Jastrzębski Węgiel rozegra kolejne spotkanie. Czeka go mecz w Lidze Mistrzów z Knackiem Roeselare. Cuprum w następnej kolejce PlusLigi zmierzy się z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Cuprum Lubin - Jastrzębski Węgiel 0:3 (28:30, 18:25, 17:25) Cuprum: Kapica, Krage, Ferens, Sekita, Pietraszko, Waliński - K. Szymura (libero) oraz Sas (libero), Bociek, Stępień, Gunia Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Wiśniewski, Fornal, Toniutti, Gladyr, R. Szymura - Popiwczak (libero) oraz Dryja, Tervaportti Damian Gołąb