Jastrzębianie w ostatnim sezonie zajęli czwarte miejsce w ekstraklasie. - To był nasz 15. sezon w PlusLidze. 14 razy byliśmy w czołowej czwórce, zdobyliśmy 10 medali. Wierzę, że nie były ostatnie. Nie był to nasz ani najlepszy, ani najgorszy sezon - nie ma się oszukiwać. Graliśmy w lidze mistrzów świata, z nie byle jakimi rywalami. To nie jest wytłumaczenie, tylko skala wartości - dodał Grodecki. Podkreślił, że drużyna borykała się w z kontuzjami. Już w pierwszej kolejce wypadł na cały sezon reprezentacyjny przyjmujący Denis Kaliberda, potem w zimie przez trzy miesiące leczył się po operacji Zbigniew Bartman. - A o zdrowie Krzysztofa Gierczyńskiego (39 lat - PAP) modliliśmy się codziennie - stwierdził prezes. Drużynę prowadził trener Roberto Piazza. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie szkoleniowcem po wakacjach. - Jestem wdzięczny trenerowi za pracę, którą u nas wykonał. Pamiętamy jego okrzyk +work, work, work+. Nie poddał się w obliczu problemów. Podziękowaliśmy mu, ale się nie pożegnaliśmy. Na razie latem będzie pomagał Vitaovi Heynenowi w pracy z reprezentacją Niemiec - stwierdzi Grodecki. Zauważył, że choć widownia jastrzębskiej hali nie zawsze była wypełniona do końca, to klub ze sprzedaży karnetów i biletów zyskał 832 tysiące złotych. Przyznał, że po zdobyciu brązowego medalu Ligi Mistrzów rok wcześniej, w tej edycji liczył na więcej. - Wyjście z grupy oceniam pozytywnie, ale naszych ambicji to nie zaspokoiło. Zły jestem, że nie zdobyliśmy brązowego medalu mistrzostw Polski, mimo dwóch porażek ze Skrą Bełchatów na początku. Może po wejściu do czwórki wkradło się trochę zadowolenia, bo przecież wcześniej zawodnicy zdawali sobie sprawę z tego, co działo się u naszego sponsora. A trener zamiast dać trochę oddechu "dołożył do pieca" - powiedział Grodecki. Podkreślił, że jest wdzięczny Jastrzębskiej Spółce Węglowej za dotychczasowe wsparcie. JSW w tym roku zmniejszyła środki dla klubu o 40 proc., w przyszłym "obetnie" nakłady o 60 proc. w stosunku do punktu wyjścia. - Po uzgodnieniach z radą nadzorczą zdecydowaliśmy, że będziemy oferowali powierzchnie reklamowe na koszulkach, drugi człon nazwy. Liczymy na zainteresowanie inwestorów, bo Jastrzębski Węgiel to dobra wizytówka dla firmy firm - stwierdził Grodecki. Uznał za udany pomysł powołania trzy lata wcześniej klubowej Akademii Talentów. Jej drużyny w ostatnim sezonie zdobyły mistrzostwa kraju wśród juniorów i młodzików, a kadeci wywalczyli brąz. - Oczywiście nie medale są celem, tylko wychowanie zawodników. Z tego bardziej się cieszymy. Liczymy, że kolejni adepci trafią do seniorskiej drużyny. Fajnie byłoby otworzyć filie akademii w czterech województwach. Wtedy chłopcy nie musieliby przyjeżdżać ze Słubic czy Białegostoku - podkreślił. Po wakacjach zmieni się skład drużyny. Klub żegnają Dmytro Filippow, Mateusz Malinowski, Alen Pajenk, Denis Kaliberda, Guillaume Quesque i Damian Wojtaszek. Wygasły kontrakty Krzysztofowi Gierczyńskiemu, Zbigniewowi Bartman i Patrykowi Czarnowskiemu. Tych zawodników czekają negocjacje. Pozostali, mający umowy, będą musieli "przełknąć" obniżkę wynagrodzeń lub odejść. - Apeluję do 17 pracowników klubu, żeby się nie obawiali o swoją przyszłość. Sytuacja jest trudna, ale przetrwamy. Jeżeli chodzi o drużynę, to chcemy mieć 14 zawodników, w tym dwóch libero. Najpierw chcemy jednak mieć dobrego trenera, który zaakceptuje warunki budżetowe. Z Roberto Piazzą jesteśmy w kontakcie, wszystko jest otwarte - zakończył Grodecki.