Na inaugurację siatkarskiej PlusLigi w sezonie 2022/23 Trefl Gdańsk łatwo wygrał z ukraińską drużyną Barkom-Każany Lwów 3:0. Nie było widać, że Trefl przebudował skład najmocniej ze wszystkich drużyn ligi siatkarzy. Zawsze przy takich jednostronnych meczach powstaje pytanie - czy to wygrani tacy mocni, czy przegrani tacy słabi? Poważne sprawdziany dla "Gdańskich Lwów" przyjdą już niebawem, a debiutanci z Barkom-Każany przez większość fachowców są skazywani na walkę o uniknięcie degradacji z PlusLigi. Ten mecz pokazał, że Ukraińcom będzie w polskiej lidze niezwykle trudno o punkty. Dopiero w końcówce ostatniego, trzeciego seta na boisku pojawił się Mariusz Wlazły, zawodnik ikoniczny dla polskiej siatkówki. W jednej z przerw wśród uhonorowanej za sportowe osiągnięcia gdańskiej młodzieży siatkarskiej, znalazł się syn Wlazłego, Arkadiusz. Sporo się dzieje ostatnio na froncie siatkarskim na gdańsko-sopockiej ERGO Arenie. Przez ostatni tydzień areną zawładnęły siatkarki, które grały w mistrzostwach świata. W niedzielę panie ustąpiły miejsca panom. Rozgrywki PlusLigi inaugurował Trefl Gdańsk, a rywal i okazja były niezwykłe. To ukraiński klub Barkom-Każany Lwów, który tym spotkaniem debiutował w polskiej lidze. Już przed pierwszym serwisem można było zauważyć, że to niezwykłe wydarzenie - odegrano hymny ukraiński i polski, do zebranych kibiców kilka słów skierowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i z telebimu mer Lwowa, Andrij Sadowy, który dziękował Polsce za pomoc dla rozdartej wojną Ukrainy. A potem przystąpiono do gry. Początkowo drużyny szły łeb w łeb, ale wkrótce zaczęło przeważać większe obycie boiskowe Trefla Gdańsk, który uzyskał kilku punktową przewagę, po tym jak nogą (!) sytuację uratował miejscowy rozgrywający, Lukas Kampa. Bezlitośnie atakowali leworęczni, nowi zawodnicy gdańskiej drużyny - Bartłomiej Bołądź i Piotr Orczyk. Tego ostatniego zablokował lwowski libero, Andrij Żukow i zmniejszył deficyt swego zespołu - 14:16. Od tej pory "Gdańskie Lwy" nie miały litości dla lwowian - set zakończył się wynikiem 25:18. Drugi set zaczął się od efektownego ataku tyłem (!) w wykonaniu Argentyńczyka Jana Martineza Franchiego. Do stanu 15:15 żadna z drużyn nie mogła odskoczyć, dopiero atak wspomnianego Franchiego, jego skuteczna zagrywka i blok Karola Urbanowicza sprawił, że przewaga miejscowych urosła do czterech punktów - 19:15. Seta zakończył skutecznym atakiem, najlepszy na parkiecie Franchi i on zaczął kolejną i ostatnią partię asem serwisowym. Ten set miał najmniej ciekawą historię ze wszystkich trzech i zakończył się najszybciej. Trefl Gdańsk - Barkom-Każany Lwów 3:0 (25:18, 25:21, 25:18) Trefl: Orczyk 15, Bołądź 14, Franchi 12, Urbanowicz 10, Niemiec 5, Kampa 4 - Perry (l), Sawicki, Wlazły, Droszyński. Trener: Igor Juricić. Barkom-Każany: Tupczil 10, Szewczenko 7, Smoliar 4, Szczurow 4, Kvalen 3, Yenipazar 3 - Firkal 7, Żukow (l), Kanajew (l), Mazenko, Holoven. Trebner: Ugis Kratins. Maciej Słomiński, Interia