PlusLiga zawitała do Bielska-Białej po czterech latach przerwy. Tyle BBTS czekał na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Przez większość tego czasu, bo od 2019 r., drużynę prowadził trener Harry Brokking. Doświadczony trener poprzednio pracował w PlusLidze w 2006 r., więc na powrót czekał zdecydowanie dłużej niż jego zespół. Holender i jego ekipa na pierwsze zwycięstwo w sezonie poczekają jednak jeszcze trochę dłużej. Pierwszy set spotkania był wyrównany. Zawodnicy obu drużyn popełniali sporo błędów, ale na parkiecie trwała walka punkt za punkt. Pierwsi dwupunktową przewagę, po zagrywce Dawida Wocha, zyskali bielszczanie. Gdy przechodzącą piłkę na punkt zamienił drugi ze środkowych, Wojciech Siek, prowadzenie BBTS-u jeszcze wzrosło. Kiedy jednak na blok nadział się atakujący gospodarzy Jake Hanes, tablica wyników pokazywała remis 22:22. Świetną serią zagrywek popisał się wprowadzony z ławki rezerwowych Remigiusz Kapica i to goście wygrali 25:23. Ilja Kowaliow w ataku, Cuprum Lubin wygrywa drugiego seta Drużyna z Bielska-Białej po awansie do PlusLigi przeszła małą rewolucję. Z drużyny odeszło aż ośmiu zawodników, w ich miejsce sprowadzono ośmiu nowych. Zmiany w Cuprum były niewiele mniejsze - przybyło siedmiu nowych zawodników. Przez większość przygotowań z drużyną nie było trenera Pawła Ruska, który był asystentem Nikoli Grbicia w reprezentacji Polski. Pierwszy mecz sezonu jego drużyna rozpoczęła bez nominalnego atakującego - w tej roli występował przyjmujący Ilja Kowaliow. Ukrainiec zastępował Kapicę, który nie jest jeszcze w pełni gotów do gry po kontuzji. W pierwszym secie Kowaliow zdobył trzy punkty, kończąc połowę ataków. W drugim secie dołożył sześć “oczek", ale partia miała zupełnie inny przebieg niż pierwsza. Najpierw na trzy punkty odskoczył BBTS, ale lubinianie szybko wyrównali. Gospodarze uciekali jeszcze dwukrotnie, ale Cuprum za każdym razem ich doganiało. W końcówce przyjezdni po raz kolejny okazali się lepsi - w trakcie ostatniej akcji siatki dotknął Woch i Cuprum wygrało 25:23. PlusLiga. Cuprum Lubin wygrywa w pierwszej kolejce Cuprum w tym sezonie zapowiada walkę o czołową ósemkę. Drużyny z zachodniej Polski nie było w niej od 2018 roku. Na początku trzeciej partii znów musiała odrabiać trzypunktową stratę do gospodarzy. Uporała się z tym szybko, do remisu 7:7 doprowadził as serwisowy Aleksandra Bergera. Brokking szukał optymalnego składu, wprowadził na boisko m.in. Jakuba Urbanowicza. Set był jeszcze bardziej wyrównany niż poprzednie, rozstrzygnęła go dopiero długa gra na przewagi. W niej górą był BBTS - pod dwóch punktach zagrywką Hanesa wygrał 31:29. Początek czwartego seta to jednak problemy gospodarzy - Cuprum szybko objęło czteropunktowe prowadzenie. Bielszczanie zmniejszyli straty, ale oddech lubinianom zapewniła zagrywka Grzegorza Pająka. BBTS dopiął jednak swego i doprowadził do remisu 20:20. W końcówce jeszcze raz gościom pomogły jednak serwisy rozgrywającego. Tej przewagi zespół z Lubina już nie roztrwonił i wygrał 25:22. BBTS i Cuprum nie mają po poniedziałkowym meczu ani chwili oddechu. Bielszczanie już w środę zagrają na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów. Lubinianie dzień później podejmą PSG Stal Nysa. BBTS Bielsko- Biała - Cuprum Lubin 1:3 (23:25, 23:25, 31:29, 22:25) BBTS: Hanes, Siek, Gergye, Zimmermann, Woch, Formela - Fijałek (libero) oraz Zawalski, Gil, Sinoski, Teklak (libero), Urbanowicz Cuprum: Kowaliow, M’Baye, Ferens, Pająk, Krage, Berger - Szymura (libero) oraz Kubicki, Kapica