Zawiercianie zostali liderem PlusLigi na finiszu pierwszej rundy fazy zasadniczej. Skra w tym sezonie spisuje się słabiej, ale pozostaje groźnym przeciwnikiem. Udowodniła to w sobotę, gdy postawiła gościom trudne warunki i przegrała po wyrównanej walce. Początek spotkania to dużo krótkich akcji. Obie drużyny często kończyły je już w pierwszym uderzeniu. Na dwupunktowe prowadzenie, 14:12, jako pierwsi wyszli gospodarze. Zyskali przewagę dzięki Mateuszowi Bieńkowi, który dwa razy zablokował ataki Bartosza Kwolka. Przyjmujący Aluronu szybko zrewanżował się jednak rywalom mocną zagrywką i goście odrobili straty. W końcówce to oni odskoczyli na dwa punkty, blokując atak Dicka Kooya z drugiej linii. Ostatecznie wygrali 25:23. Pech Kacpra Piechockiego. Kontuzja przy próbie obrony Oba zespoły w tym tygodniu wygrały mecze w europejskich pucharach. Aluron pokonał Hebar Pazardżik i jest liderem swojej grupy w Lidze Mistrzów. Bełchatowianie awansowali z kolei do kolejnej rundy Pucharu CEV, pokonując Narbonne Volley. W drugim secie dwupunktową przewagę Skra osiągnęła już po kilku akcjach. Kolejny blok Bieńka po ataku Kwolka podwyższył wynik na 8:5. Zawiercianie szybko wyrównali, ale gospodarze odbudowali przewagę - po serii asów serwisowych Aleksandara Atanasijevicia prowadzili czterema punktami. Aluron jeszcze raz był w stanie zmniejszyć straty, ale w końcówce bełchatowianie mieli już sporą przewagę. Wygrali pewnie, 25:20. W trzeciej partii gospodarze znów od początku prowadzili. Trener Aluronu Michał Winiarski zmienił Dawida Konarskiego, wprowadzając na atak Dawida Dulskiego. 20-letni siatkarz tuż po wejściu zdobył punkt zagrywką. Niedokładnie przyjętą piłkę próbował jeszcze utrzymać w grze Kacper Piechocki. Libero Skry nie wyhamował przed bandą i wypadł za boisko. Upadł nieszczęśliwie - doznał kontuzji i z grymasem bólu na twarzy został wyniesiony z hali na rękach fizjoterapeutów. Zastąpił go Robert Milczarek, Skra jeszcze przez kilka minut prowadziła. Później goście znaleźli jednak sposób na skuteczne blokowanie bełchatowskich ataków. Dulski zdobył sześć punktów, ostatnią akcję skutecznym zbiciem zakończył Uros Kovacević. Aluron wygrał 25:23. PlusLiga. Kovacević znów bohaterem Zawiercia Pierwszy mecz obu drużyn w tym sezonie wygrał Aluron, ale spotkanie zakończyło się dopiero po pięciu setach. W Bełchatowie Skra znów chciała doprowadzić do tie-breaka. Wydatnie pomógł jej w tym Bieniek, który popisał się serią świetnych zagrywek, po których jego drużyna prowadziła 13:9. Na boisko wrócił Konarski, gospodarze dobrze prezentowali się w bloku. Duże problemy w ataku miał Kovacević, bełchatowianie grali skutecznie i powiększali przewagę. Jednostronna partia zakończyła się ich zwycięstwem 25:20. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi! Tie-break był wyrównany. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Przed zmianą stron na czoło wyszli goście - dobrze w polu zagrywki spisał się Kwolek. Gospodarzy do wygranej przybliżył z kolei as serwisowy Kooya. Zawiercianie w końcówce zdołali jednak przełamać rywali. Ważny kontratak skończył Kovacević, który w trakcie piątego seta przekroczył granicę 30 zdobytych punktów. Ostatnią akcję atakiem zakończył jednak Miłosz Zniszczoł. Aluron zwyciężył 15:13, wygrywając jedenasty mecz z rzędu. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Kovacević. Mimo serii wygranych zawiercianie mogą w tej kolejce stracić pierwsze miejsce, jeśli komplet punktów w meczu z GKS-em Katowice zdobędzie Jastrzębski Węgiel. PGE Skra Bełchatów - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (23:25, 25:20, 23:25, 25:20, 13:15) PGE Skra: Atanasijević, Bieniek, Kooy, Łomacz, Kłos, Lanza - Piechocki (libero) oraz Rybicki, Milczarek (libero), Mitić Aluron: Konarski, Szalacha, Kwolek, Tavares, Zniszczoł, Kovacević - Danani (libero) oraz Łaba, Waliński, Dulski, Kozłowski