Rzeszowianie byli na czele tabeli na początku sezonu. Potem trzymali się tuż za plecami Jastrzębskiego Węgla i Aluronu CMC Warty Zawiercie. Po porażce jastrzębian z Indykpolem AZS Olsztyn to Resovia tuż przed końcem roku wskakuje jednak na pozycję lidera. W piątek poradziła sobie w trzech setach z Barkomem mimo braku kapitana. Drzyzga w ostatnim meczu Resovii z Projektem Warszawa otrzymał nagrodę dla MVP, ale tym razem pauzował przez uraz. Jak podał Jakub Bednaruk, który komentował spotkanie w Polsacie Sport, problem ze zdrowiem dwukrotnego mistrza świata nie jest poważny. Na razie jednak musi go zastępować Michał Kędzierski. Pierwszy set przebiegał pod dyktando gospodarzy. Bardzo szybko wypracowali sobie sześciopunktową przewagę. Kędzierski dość równo obdzielał wystawami kolegów, choć najwięcej “oczek" do dorobku drużyny dorzucił atakujący Maciej Muzaj. Rywale mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki. Zakończyli partię z pozytywnym przejęciem o wartości zaledwie 16 procent. W tej sytuacji większość piłek w ataku wędrowała do Wasyla Tupczija. Ten uchronił Barkom przed deklasacją, ale lwowianie i tak przegrali wyraźnie - 18:25. Barkom blisko wygranej w drugim secie. Resovia się uratowała W drugim secie przyjęcie wśród gości miał poprawić Witalij Kuczer. Trener Ugis Krastins nie może bowiem korzystać z Jonasa Kvalena, który przez większość sezonu był podstawowym przyjmującym drużyny. Druga partia długo była wyrównana, Barkomowi pomogły dobre zagrywki Juliusa Firkala. Po udanej kontrze lwowian zakończonej przez Tupczija Resovia przegrywała nawet 11:12. Od tej pory inicjatywa była po stronie Barkomu. Gdy Jakub Kochanowski zaatakował w aut, Resovia przegrywała już 17:20. Gospodarze dość szybko doprowadzili jednak do wyrównania i partię rozstrzygnęła gra na przewagi. Ukraiński zespół miał nawet piłki setowe, ale ostatecznie to Resovia wygrała 27:25. Zdecydował autowy atak Władysława Szczurowa i kontratak wykończony przez Thibaulta Rossarda. PlusLiga. Asseco Resovia nowym liderem, ale Barkom ją zaskoczył Lwowianie zajmują w tabeli PlusLigi 14. pozycję. W ostatnich tygodniach wygrali tylko raz, z BBTS-em Bielsko-Biała. Przegrany na przewagi set z Resovią nie tylko ich jednak nie podłamał, ale wręcz napędził na kolejną partię. Na jej początku uciekli gospodarzom na trzy punkty. Po nieudanych akcjach rzeszowian najbardziej denerwował się Torey Defalco. A problemów nie ubywało, przy stanie 8:12 trener Resovii Giampaolo Medei poprosił o przerwę. Odrabianie strat nie było łatwe. Co prawda gospodarze na chwilę zmniejszyli różnicę do punktu, ale przed końcówką przegrywali 17:22. Tych strat już nie odrobili. Kolejny przegrany set oznaczał dla Resovii stratę szans na objęcie pozycji lidera PlusLigi. Siatkarze z Podkarpacia nie chcieli jej zmarnować. Rozpoczęli więc czwartą partię od znakomitych zagrywek Defalco, Kochanowskiego i Muzaja. Efektem była pokaźna zaliczka - przewaga gospodarzy przekroczyła 10 punktów. To zapewniło im spokojną grę i wysoką wygraną 25:11. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Muzaj. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi! Resovia została liderem PlusLigi, ale tyle samo punktów ma drugi Aluron. Zawiercianie za tydzień zmierzą się w hicie kolejki z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Rzeszowianie wrócą do gry dopiero 3 stycznia meczem ze Ślepskiem Malow Suwałki. Asseco Resovia - Barkom Każany Lwów 3:1 (25:18, 27:25, 22:25, 25:11) Resovia: Muzaj, Kozamernik, Defalco, Kędzierski, Kochanowski, Rossard - Zatorski (libero) oraz Bucki, Potera Barkom: Tupczij, Szczurow, Firkal, Yenipazar, Smoliar, Szewczenko - Kanajew (libero) oraz Hołowen, Kuczer, Dowhij