- Znaliśmy niektórych zawodników, ale nie mieliśmy pojęcia, jak ta drużyna gra. Dlatego skoncentrowaliśmy się na sobie i realizacji własnych założeń taktycznych. To było dobre spotkanie w ofensywie, co mogło się podobać kibicom. Ja jestem bardzo zadowolony z tego, że byliśmy skuteczni w kluczowych momentach pierwszego i trzeciego seta - dodał trener PGE Skry. - Nie znaliśmy tego przeciwnika, więc nastawialiśmy się wyłącznie na swoją dobrą grę. Rywale, jak można się było tego spodziewać, nakręcali się w momentach, gdy wynik był na równi. No i ciężko się z nimi grało. Ten mecz mógł trwać dłużej, więc tym bardziej cieszy, że udało się wszystko zakończyć w trzech setach. W najtrudniejszych momentach potrafiliśmy się jeszcze bardziej zmobilizować. Pokazaliśmy, że tworzymy drużynę, w której każdy każdemu pomaga. To też cieszy - Karol Kłos, siatkarz PGE Skry. - Na każdej imprezie pierwsze spotkanie zawsze jest bardzo ciężkie. Tym bardziej, gdy zupełnie nie zna się przeciwnika. Dzisiaj dodatkowo trafiliśmy na rywala, który naprawdę zrobił wiele postępów i obok którego nie można przejść obojętnie. W każdym secie potrafiliśmy jednak wypracować sobie przewagę, ale później, poza drugim setem, gdzieś ją traciliśmy. Przede wszystkim cieszy jednak wynik. To dobrze, że ten mecz nie trwał dłużej - dodał Mariusz Wlazły, siatkarz PGE Skry.