Maciej Słomiński, Interia: Mimo porażki z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle, Trefl Gdańsk na razie bardzo dobrze spisuje się w specyficznym sezonie PlusLigi. Czy sukces odniesie ten kto ma najlepszych zawodników, czy zdecydują kwestie zdrowotne? Pablo Crer, siatkarz Trefla Gdańsk: - Bardzo trudny sezon. Idzie nam dobrze, to prawda. Wirus nie wybiera, jest sprawiedliwy, nasza drużyna zachorowała jako pierwsza, potem przyszedł czas na inne ekipy. Ważny zawodnik wypadł niedawno ze składu Trefla. Nie brakowało głosów, że Mateusz Mika zbliża się do formy z roku 2014 i że dzięki jego formie możecie sięgnąć ligowych szczytów. - Mateusz Mika to doskonały zawodnik, nie schodzi poniżej pewnego poziomu, można powiedzieć, że "stabilizuje" naszą drużynę, ma na nią ogromny wpływ. Ale przecież nie poddamy się i nie zaczniemy płakać. Mamy godnych zastępców, siła naszej drużyny jest większa niż suma umiejętności poszczególnych zawodników. Będziemy grali o jak najlepszy wynik. Proszę powiedzieć czy mocno pan cierpiał przechodząc koronawirusa czy było to do zniesienia? - Zostałem zarażony jako jeden z ostatnich zawodników w drużynie Trefla. Gdy już większość siatkarzy była wykluczona z treningów, dopiero wtedy straciłem węch i smak. Nawet nie miałem gorączki, ale wciąż byłem potwornie zmęczony. Gdy już wróciłem do zajęć to nie minęło. Już po rozgrzewce miałem dosyć. Na szczęście to już za mną. Teraz czuję się w porządku, mam nadzieję że to widać na boisku. Jest pan drugi rok w Polsce, czy nasz kraj czymś pana zaskoczył? - To nie tak, że wylądowałem w Gdańsku w 2019 r. nie wiedząc gdzie jestem. Byłem w Polsce na siatkarskim mundialu w 2014 r. Z powodu pandemii nie mogłem wrócić do Argentyny dlatego jestem już dość długo w waszym kraju i poza pogodą bardzo mi się podoba. Przede wszystkim patrzę na mój zawód, jestem siatkarzem, a wszystko co z naszą dyscypliną sportu związane jest w Polsce na świetnym poziomie. Kibice dopisują, zainteresowanie mediów jest - żyć nie umierać. Jak wyglądają ligowe rozgrywki siatkówki w Argentynie? - W Argentynie tylko kilka klubów jest profesjonalnych, kiedyś było więcej pieniędzy w siatkówce w moim kraju, ale teraz przyszedł kryzys. Nie da się porównać z ligą polską, rosyjską, włoską - te trzy ligi w mojej ocenie, są najlepsze na świecie. Pytałem jak wypada porównanie ligi polskiej z argentyńską, czym zatem różnią się święta Bożego Narodzenia (które tuż za pasem!) w pana ojczyźnie z tymi polskimi? - Główna różnica to klimat. W święta w moim kraju jest lato - około 30 stopni za oknem. W związku z tym spędzamy je na powietrzu, nie w domu. Argentyńska specjalność to grillowana wołowina, tym się głównie posilamy w ten czas. W Polsce wieczerza wigilijna jest bezmięsna. Zaczyna się po rozdaniu prezentów, po pierwszej gwiazdce, koło godziny 16-17. - Tym się różnimy. Do kolacji siadamy o wiele później, jak to w środku lata. Tak jak w Polsce jest to czas rodzinny, spotkaniom nie ma końca. W tym roku święta planuję spędzić z rodziną w Zawierciu. A to dlatego, że w tamtejszym klubie Warta gra mój jedyny rodak w PlusLidze, rozgrywający Maximiliano Cavanna. Grałem z nim w klubie Club Ciudad de Bolívar i kadrze Argentyny. W tym roku centrum grillowanej wołowiny będzie w Zawierciu (śmiech). Jest też coś co myślę, że może być również obecne w Polsce - "ensalada Rusia" czyli "rosyjska sałatka ziemniaczana". Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl! Pochodzi pan z Rosario. Co to za miasto? - Trzecie największe miasto w Argentynie, trzy godziny autostradą od Buenos Aires, 300 km od stolicy. Mieszka w nim około miliona osób. Rosario leży nad brzegiem rzeki Parana, jest w mieście plaża. Jest również znane z najpiękniejszych kobiet. Na świecie czy w Argentynie? - W Polsce jest wiele pięknych kobiet, dominują blondynki, podczas gdy w moim kraju więcej jest brunetek. Na tym polu orzekłbym remis. Najpiękniejsza jest oczywiście moja żona. Z Rosario pochodzi Lionel Messi, który jest o dwa lata starszy od pana. Znacie się? - Messi bardzo rozsławił nasze miasto na świecie. Nie znamy się osobiście, ale wiem, gdzie mieszka w Rosario. Jak już dotarliśmy do piłki nożnej - czy niedawna śmierć Diega Maradony dotknęła pana jakoś szczególnie? - Nie widziałem wielu jego meczów, gdy zacząłem oglądać futbol on już nie grał. Na pewno wielka postać, wielki piłkarz i sportowiec. Tak wielki, że przy jego wyczynach sportowych mało ważne stają się jego problemy z narkotykami i prawem. Ważne jest, że Maradona jak Messi rozsławił Argentynę na świecie. Na koniec chciałem zapytać o reprezentację Argentyny, w której gra pan od wielu lat. - Występy na igrzyskach olimpijskich dla mojego kraju w 2012 roku w Londynie i w 2016 roku w Rio de Janeiro to bez wątpienia dwa najważniejsze wydarzenia w mojej przygodzie ze sportem. W obu tych turniejach w ćwierćfinałach ulegliśmy Brazylii. Niesamowite przeżycia i mam nadzieję ponownie tego doświadczyć na igrzyskach w Tokio. Z moich informacji wynika, że turniej się odbędzie, może jednak bez kibiców. Czekam na rozwój sytuacji, by być gotowym. Na razie daję z siebie wszystko dla Trefla, dobra postawa w polskiej lidze pozwoli mieć dobrą formę na olimpiadzie. Rozmawiał Maciej Słomiński Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii!ZAGŁOSUJ i wygraj ponad 20 000 złotych - kliknij. (podlinkowane do https://beta.pocketAds.pl/pAdsTest/click/?crid=5967) Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem! (podlinkowane do https://beta.pocketAds.pl/pAdsTest/click/?crid=5967)