To mogła być sensacja. Faworyci przyjęli cios, a potem taka reakcja
Niespodzianka była o włos, ale to brązowi medaliści Ligi Mistrzów kończą mecz pierwszej kolejki PlusLigi zwycięstwem. Przebudowany JSW Jastrzębski Węgiel miał w Olsztynie spore problemy, Indykpol AZS potrafił zdominować wyżej notowanych rywali, ale to drużyna Łukasza Kaczmarka i Michała Gierżota triumfuje. Do zwycięstwa potrzebny był jednak tie-break, w którym jastrzębianie rozstrzygnęli końcówkę na swoją korzyść. Na najlepszego siatkarza spotkania wybrano zaś reprezentanta Niemiec.

To ma być pierwszy od lat sezon JSW Jastrzębskiego Węgla w nowej rzeczywistości. Z klubem pożegnali się Tomasz Fornal, Jakub Popiwczak i Norbert Huber, zmienił się też trener - drużynę objął Andrzej Kowal. I choć JSW od 2019 r. nie wypadł z czołowej czwórki PlusLigi, w tym sezonie cel aż tak ambitny nie jest: są nim europejskie puchary.
Tyle że w pierwszych meczach sezonu jastrzębianie muszą radzić sobie bez kontuzjowanego libero Maksymiliana Graniecznego. Zastępował go 19-letni Jakub Jurczyk. W pierwszej kolejce pojechali do Olsztyna, gdzie Indykpol AZS na nowo układa trener Daniel Pliński. Mecz dwóch przebudowanych drużyn rozpoczął się od zdecydowanej przewagi gospodarzy. Szybko zatrzymali blokiem Łukasza Kaczmarka, jedną z nielicznych gwiazd poprzedniego sezonu, które pozostały w JSW Jastrzębskim Węglu. Po chwili asem serwisowym popisał się Jan Hadrava i Indykpol AZS wygrywał 6:2.
Z czasem jednak jastrzębianie zaczęli odrabiać straty. Radzili sobie mimo kiepskiej dokładności przyjęcia - całego seta skończyli ze wskaźnikiem zaledwie 19 proc. tzw. pozytywnego przyjęcia. Remis 17:17 w końcu dało im szczęśliwe zagranie Jordana Zaleszczyka. Liderem i najważniejszym zawodnikiem JSW okazał się jednak Michał Gierżot. Przyjmujący, który w wieku 24 lat w końcu ma stanowić o sile czołowego zespołu PlusLigi, popisał się decydującą akcją seta. To on zablokował atak Hadravy, co zapewniło gościom zwycięstwo 25:23.
Świetny początek Michała Gierżota. A potem błysnęli środkowi Indykpolu AZS Olsztyn
Drugą partię lepiej rozpoczęli olsztynianie. Szybko objęli prowadzenie 6:3 i pilnowali przewagi. Liderem olsztyńskiej ofensywy był w tej partii skuteczny na lewym skrzydle Niemiec Moritz Karlitzek. Kiedy jednak w końcu zaatakował w aut, jastrzębianie prowadzili tylko 15:14, a trener Indykpolu AZS Daniel Pliński przerwał grę. I po chwili różnica między zespołami znów wzrosła do aż czterech punktów. W końcówce gości zagrywką zaskoczył Hadrava, ostatecznie Indykpol AZS wygrał 25:19.
Na jednego z liderów drużyny niespodziewanie wyrósł środkowy Jakub Majchrzak. 21-letni siatkarz, m.in. dzięki aż czterem punktowym blokom, był na tym etapie meczu najlepiej punktującym zawodnikiem drużyny. Początek trzeciej partii w wykonaniu olsztynian był zresztą znakomity. Objęli prowadzenie 6:1, a potem 8:2, korzystając ze znakomitych zagrywek i dobrej gry blokiem.
Kowal zareagował zmianą, Gierżota zastąpił Serb Miran Kujundzić. Poprawy gry jednak nie było, więc na boisku pojawili się kolejni rezerwowi: Joshua Tuaniga i Adam Lorenc. Ale olsztynianie kontrolowali seta. Błysnął także ich drugi środkowy Seweryn Lipiński, który latem po raz pierwszy pojawił się na zgrupowaniu kadry Nikoli Grbicia. Indykpol AZS rozbił rywali 25:17.
PlusLiga. Indykpol AZS Olsztyn nie wykorzystał szansy. Faworyci się podnieśli
Na początek czwartej partii Kowal wrócił do Kaczmarka i rozgrywającego Benjamina Toniuttiego. Jednocześnie jednak pozostawił na boisku Kujundzicia, który zastąpił Gierżota. I po dwóch punktowych blokach Zaleszczyka JSW prowadził 9:5. Tyle że ta przewaga szybko stopniała - gospodarze korzystali z obron Jakuba Ciunajtisa i kontrataków kończonych przez Karlitzka.
Jastrzębianie jeszcze raz zanotowali jednak serię punktów, blokiem pomógł Nicolas Szerszeń, i znów mieli cztery punkty przewagi. Przyjmujący gości pomógł jeszcze drużynie zagrywką, a Indykpol AZS strat nie odrobił. JSW wygrał 25:18 i doprowadził do tie-breaka.
Piątą partię jastrzębianie rozpoczęli od mocnego uderzenia. I to dosłownie, bo atomowymi zagrywkami popisywał się Szerszeń. Prowadzili 4:1, Pliński nie czekał i poprosił o przerwę. Znów w bloku pokazał się Majchrzak, w polu zagrywki Karlitzek, i olsztynianie dogonili rywali przy wyniku 9:9. Po chwili ponownie dwa punkty przewagi mieli jednak jastrzębianie, którzy mogli polegać na skutecznych atakach ze środka Antona Brehme. Asem serwisowym jeszcze raz błysnął Szerszeń i JSW wygrał mecz 3:2, a niemiecki środkowy został wybrany MVP spotkania.
Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava, Majchrzak, Halaba, Tille, Lipiński, Karlitzek - Ciunajtis (libero) oraz Kozub, Szwarc, Borkowski, Cieślik
JSW Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Zaleszczyk, Szerszeń, Toniutti, Brehme, Gierżot - Jurczyk (libero) oraz Kufka, Lorenc, Kujundzić












