Jednym z największych hitów transferowych PlusLigi przed sezonem 2023/2024 było dołączenie Alana Souzy do Indykpolu AZS-u Olsztyn. Brazylijczyk jest bowiem reprezentantem swojego kraju, z którym w 2021 roku sięgnął po triumf w Lidze Narodów. Wcześniej z kolei wygrywał Puchar Świata i Mistrzostwa Ameryki Południowej. Atakujący, dla którego była to pierwsza przygoda z polską ligą, szybko zaaklimatyzował się w nowym środowisku. I regularnie punktował, stając się najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek. W 33 meczach wywalczył 623 punkty, zgarniając po drodze trzy statuetki dla MVP spotkania. Jego postawa w ataku sprawiła, że Indykpol zajął ósme miejsce w fazie zasadniczej i wywalczył prawo gry w play-offach. W tym drużyna Brazylijczyka najpierw uległa późniejszym mistrzom, czyli siatkarzom Jastrzębskiego Węgla, a w rywalizacji o 7. miejsce musiała uznać wyższość PSG Stali Nysa. Teraz wiadomo już, że w kolejnym sezonie Indykpol nie może liczyć na wsparcie utytułowanego 30-latka. Nikola Grbić wyjedzie ze zgrupowania kadry. Ma szczególny powód PlusLiga. Alan Souza odchodzi z Indykpolu. Zagra w Japonii Indykpol po zakończeniu rozgrywek poinformował, że Souza odchodzi z zespołu, co w wymownych słowach skomentował Tomasz Jankowski, Prezes Zarządu Piłki Siatkowej AZS UWM SA. Przy okazji zdradził, na jaki kierunek transferu zdecydował się atakujący. "Chciałbym podziękować reprezentantowi Brazylii, Alanowi, za reprezentowanie barw Indykpolu AZS Olsztyn. Według mnie, jest on jednym z najlepszych atakujących na świecie, co potwierdził, wygrywając ranking na najlepszego punktującego w minionym sezonie. Chcieliśmy zatrzymać Alana na nowy sezon, jednak nie byliśmy w stanie konkurować z drużyną w Japonii. Jest mi przykro z powodu odejścia Alana - życzymy mu wszystkiego dobrego w przyszłości" - powiedział. Sam zawodnik cytowany przez oficjalną stronę klubową przyznał, że zakończony sezon był dla niego "niesamowity". Docenił też postawę kibiców przychodzących na mecze. "Wasz doping i wsparcie na długo pozostanie w pamięci" - powiedział. Bartosz Kurek nie owija w bawełnę. Ostro na starcie zgrupowania kadry ws. przepisu. "Katastrofa"