Plotki na temat przyszłości klubowej Łukasza Kaczmarka pojawiły się już w grudniu, a w kolejnych tygodniach tylko przybierały na sile. Sam zainteresowany nie zabierał głosu ws. ewentualnego transferu, z komunikatem czekała też ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Oficjalne potwierdzenie nadeszło dopiero 13 maja, czyli już po zakończeniu sezonu PlusLigi. Wtedy trzykrotni triumfatorzy Ligi Mistrzów pożegnali zarówno Kaczmarka, jak i Aleksandra Śliwkę. "Po sześciu pełnych sukcesów sezonach, rozegranych w barwach ZAKSY, Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek zmieniają barwy klubowe. Zawodnikom dziękujemy za niezapomniane chwile i siatkarskie emocje. (...) Olek, Łukasz - dziękujemy za te wszystkie lata, wiele sportowych emocji i niezapomniane chwile spędzone w barwach Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Życzymy powadzenia i kolejnych sukcesów sportowych. Do zobaczenia!" - przekazano. Łukasz Kaczmarek ma nowy klub. Jastrzębski Węgiel ogłasza Atakujący reprezentacji Polski od początku był łączony z Jastrzębskim Węglem, czyli aktualnym mistrzem kraju. Finaliści ostatniej edycji Ligi Mistrzów hitowy transfer ogłosili jednak dopiero we wtorek 4 czerwca. "Z przyjemnością informujemy, że nasz Klub związał się kontraktem z atakującym reprezentacji Polski Łukaszem Kaczmarkiem" - poinformowano, a w komunikacie przytoczono też wypowiedź siatkarza. Kaczmarek przy okazji przy pomniał, że w trakcie sześciu sezonów rozegranych w barwach ZAKSY większość finałów, jakie rozgrywał, były przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi. "Zawsze jak tutaj przyjeżdżałem, w Jastrzębiu panowała świetna atmosfera. Będzie mi bardzo miło móc zagrać w tej hali. W minionym sezonie Jastrzębski Węgiel pokazał niesamowitą formę i osiągnął sukcesy, które mam nadzieję będą kontynuowane" - powiedział. Nowy nabytek Jastrzębskiego Węgla przebywa obecnie w Fukuoce, gdzie reprezentacja Polski rozgrywa drugi turniej fazy zasadniczej Ligi Narodów. Na zgrupowaniu są także obecni siatkarze, z którymi będzie grał w klubie - Tomasz Fornal, Norbert Huber i Jakub Popiwczak. Trudne chwile Michała Winiarskiego, potęga pokazała moc. Jasny sygnał dla Polaków