Ponownie jak to było w poprzednim sezonie, również w bieżących rozgrywkach kluby PlusLigi muszą mierzyć się napiętym kalendarzem. Zespoły grają co kilka dni, a niektóre z nich biorą jeszcze udział w europejskich rozgrywkach. Co więcej, wielu siatkarzy ma "w nogach" sezon reprezentacyjny, który dla polskiej kadry zakończył się dopiero 8 października, na niecałe dwa tygodnie przed startem PlusLigi. To wszystko sprawia, że gracze dość szybko zaczęli odczuwać skutki przemęczenia. Kolejni zawodnicy łapią kontuzje, a skalę niepokojącego zjawiska było widać chociażby w meczu o Superpuchar Polski, którego nie zdołało dokończyć trzech podopiecznych Nikoli Grbicia: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz i Norbert Huber. Na skurcze narzekał z kolei Aleksander Śliwka. Część klubów zdecydowała się na transfery awaryjne. Szeregi Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zasilił Radosław Gil, z kolei Taylor Averill przeszedł do Projektu Warszawa. Nie zmienia to faktu, że najbliższe miesiące będą ciężkie dla siatkarzy występujących na parkietach PlusLigi, czego świadomość ma Jakub Gniado, który pracuje jako trener przygotowania fizycznego w Aluron CMC Warcie Zawiercie i reprezentacji Niemiec. Wilfredo Leon zdetronizowany? Niebywałe, co zrobił polski siatkarz Siatkarze grający w PlusLidze mają problem. To pierwszy taki sezon? Jak w rozmowie z TVP Sport zauważył ekspert od przygotowania fizycznego, to pierwszy sezon, gdy odnotowuje się aż tak dużą liczbę urazów. "Nawet w sezonie covidowym, gdy rozgrywki były przerywane i wznawiane, nie było tylu kontuzji" - stwierdził. Zdaniem Gniado siatkarzy grających w polskiej lidze należy podzielić na dwie grupy: tych, którzy od lat grają w reprezentacjach i tych, którzy nie mają na swoim koncie występów w kadrach narodowych. Trener zwrócił uwagę na fakt, że nawet siatkarze niepowoływani do reprezentacji borykają się z dużymi wyzwaniami, jakimi są częste podróże czy treningi. A z racji, że nie mają aż tak dużego doświadczenia w kwestii odpowiedniej regeneracji jak ich koledzy występujący w barwach narodowych, nie są przyzwyczajeni do tego typu obciążeń. "Podsumowując, uważam, że dla części zawodników był to punkt zwrotny dla ich organizmów, musiały się zbuntować, a dla graczy wyłącznie klubowych był to szok spowodowany znacznie zwiększoną intensywnością meczów i podróży przy krótszym czasie na odpoczynek" - ocenił. Show Bartosza Kurka, Polak znowu błysnął. Jest jedno "ale". To nie tak miało wyglądać Trenerzy w PlusLidze muszą "zarządzać kryzysem" Piotr Pietrzak, który pełni rolę trenera przygotowania fizycznego w ZAKSIE w rozmowie ze Sport.pl ocenił ostatnio, że rola trenerów polega teraz na "zarządzaniu kryzysem, a nie szlifowaniu formy". Takie stanowisko podziela Gniado.