Jeszcze przed startem 20. kolejki Projekt miał nadzieję, że wygrana za trzy punkty pozwoli zbliżyć się do fotelu lidera PlusLigi. Sobotnia czterosetowa wygrana Jastrzębskiego Węgla sprawiła, że te plany można było wyrzucić do kosza. Siatkarze z Warszawy zdobywając pełną pulę, umocnili się w ścisłej czołówce tabeli - na drugim miejscu, tracąc do lidera z Jastrzębia cztery "oczka". Projekt - Cuprum. Artur Szalpuk i spółka bawili się na boisku Od początku meczu drużynie z Lubina się nie układało. Szwankowało przyjęcie, a każdy nawet najmniejszy błąd wykorzystywali gospodarze. Świetnie w pierwszego seta wszedł Artur Szalpuk (punktowa zagrywka i dwa skuteczne ataki - łącznie skończył 6 z 8 piłek), działał też warszawski blok. To pozwoliło Projektowi objąć prowadzenie 8:3. Kolejne trzy punkty zdobyło Cuprum, jednak był to tylko chwilowy zryw. W miarę szybko stołeczni odskoczyli (17:10), a kilkanaście minut później cieszyli się z wygranego seta 25:19. W jednej z akcji doszło do niebezpiecznej sytuacji. Przyjmujący Cuprum - Kamil Kwasowski tak ambitnie walczył o piłkę, że wpadł w znajdującą się na aucie bandę. Na twarzy siatkarza był widoczny grymas bólu, lecz szybko wstał i pozostał na parkiecie Areny Ursynów. Na drugą odsłonę zespoły tradycyjnie zamieniły się połowami, ale nie zmienił się obraz gry. Podopieczni Piotra Grabana nie zwalniali tempa (3:0, 8:2). Po asie serwisowym Andrzeja Wrony trener Paweł Rusek poprosił o czas. Środkowy Projektu w pierwszych akcjach seta był najskuteczniejszy (oprócz asa dołożył kilka dobrych zagrywek i dwukrotnie zapunktował, pewnie atakując). Ogólnie to cała drużyna grała na wysokim poziomie, włącznie z zawodnikami, którzy wchodzili na parkiet z kwadratu dla rezerwowych. Wychodziło im wszystko, to była różnica klas. Przy stanie 13:4 gościom pozostała walka o jak najmniejszy wymiar kary. Ugrali 17 punktów (25:17). Projekt - Cuprum 3:0. Tylko trzy sety w Arenie Ursynów Srogo zawiedli się ci, którzy liczyli na większe emocje w trzecim secie. Obiecująco rozpoczął się on dla lubinian. Po zagraniu w siatkę Jurija Semeniuka strata Cuprum wynosiła tylko punkt (7:6 dla Projektu). Gospodarze następnie zdobyli sześć "oczek" z rzędu i w zasadzie zamknęli mecz (13:6). Do samego końca kontrolowali to, co się działo na parkiecie. Wygrana 25:19 zagwarantowała ekipie z Warszawy kolejne zwycięstwo. W 20 kolejkach wygrali aż 17 razy. MVP spotkania został wybrany Jan Firlej, który przez cały mecz świetnie rozgrywał. Siatkarze Projektu, z tak dysponowanym rozgrywającym, mieli ułatwione zadanie. Bartłomiej Bołądź skończył 11 z 18 piłek (61 proc. skuteczności), a Artur Szalpuk 11 z 20 (55 proc.). Obaj byli najczęściej zatrudniani przez Firleja. Łącznie więcej punktów na swoim koncie zapisał Szalpuk - 15 (przy 14 Bołądzia). W zespole gości najwięcej oczek uzbierał Adam Lorenc. Ten atakujący rozpoczął mecz na ławce, ale Paweł Rusek dał mu więcej pograć, gdyż słabo dysponowany był Jake Hanes (skutecznie zaatakował tylko raz, a miał aż dziewięć prób). Sebastian Zwiewka, INTERIA Projekt: Firlej, Szalpuk, Wrona, Bołądź, Tillie, Semeniuk, Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Stępień, Weber, Borkowski, Gruszczyński (libero)Cuprum: Lipiński, Hanes, Ferens, Strulak, Kubicki, Kwasowski, Granieczny (libero) oraz Węgrzyn, Lorenc, Gelinski