Czarni byli blisko zwycięstwa. Po dwóch wygranych partiach mieli w rękach wszystkie karty. Kontuzje dwóch ważnych zawodników i problemy z zagrywką zupełnie odmieniły jednak losy meczu. O wygranej gości zdecydował tie-break, w którym siatkarze z Lubina okazali się minimalnie lepsi. Od kiedy Czarni rozgrywają mecze w hali Radomskiego Centrum Sportu, ani razu nie wygrali przed własną publicznością. Spotkanie wyśmienicie rozpoczęli gospodarze. Wygrali pięć pierwszych akcji i trener rywali Paweł Rusek poprosił o czas. Jego zawodnicy mieli olbrzymie problemy ze skończeniem ataku - w końcu udało się to Remigiuszowi Kapicy. Przewaga uzyskana na początku seta wystarczyła jednak do zwycięstwa radomian. Nie było zagrożone ani przez moment. W ataku dobrze spisywał się Daniel Gąsior, w polu serwisowym po raz kolejny rywali straszył Paweł Rusin. Gry gości nie odmieniły zmiany, na jakie zdecydował się Rusek. Czarni błyskawicznie wygrali 25:18, seta skutecznym atakiem zakończył Rusin. Daniel Gąsior zszedł z kontuzją, ale Czarni Radom i tak wygrali Niespodziewana wygrana ze środy, gdy radomianie pokonali Grupę Azoty ZAKS-ę Kędzierzyn-Koźle, wyraźnie ich napędziła. Miała zresztą wymierne skutki, przesuwając zespół na 11. miejsce w tabeli PlusLigi. Wśród wyprzedzonych zespołów było między innymi Cuprum. Już na początku drugiej partii Czarni stracili jednak Gąsiora. Atakujący nabawił się urazu barku i opuścił boisko z zaciśniętymi z bólu zębami. Zastąpił go Rafał Faryna. Gra była zdecydowanie bardziej wyrównana niż w poprzednim secie, to Cuprum odskoczyło na dwa punkty. Trener gospodarzy Jakub Bednaruk z powodu kontuzji Michała Kędzierskiego musiał też zmienić rozgrywającego. W drugiej części seta radomianie coraz częściej wymykali się jednak rywalom. Nie tylko odrobili straty: gdy blok Czarnych zatrzymał atak Marcina Walińskiego, prowadzili już 17:14. Siatkarze Cuprum nie znaleźli sposobu, by zmniejszyć przewagę przeciwników. W końcówce na blok Rusina nadział się jeszcze Wojciech Ferens. Gospodarze wygrali 25:21 i zapewnili sobie co najmniej punkt do ligowej tabeli. CZYTAJ TAKŻE: Siatkarskie hale stoją otworem dla uchodźców. Zawodnicy pełni podziwu PlusLiga. Cuprum Lubin odrobiło straty W tym sezonie długo wydawało się, że Cuprum stać na więcej, niż pokazują wyniki zespołu. Kolejne porażki zepchnęły lubinian na przedostatnie miejsce w tabeli. Do niedzieli wygrali zaledwie pięć meczów. Gorszym bilansem legitymuje się jedynie PSG Stal Nysa, czerwona latarnia ligi. W Radomiu zespół Ruska wzmocnił Ferens, który w ostatnich tygodniach musiał pauzować z powodu urazu, i od drugiego seta na stałe zajął miejsce w linii przyjęcia. Na boisku w trzeciej partii pozostał także rezerwowy rozgrywający Przemysław Stępień. To przyniosło efekty, przyjezdni prowadzili trzema punktami. Czarni popełniali coraz więcej błędów w polu zagrywki, z czasem zaczęli więc serwować z dużo mniejszym ryzykiem. To była jednak woda na młyn dla rywali. Coraz lepiej prezentował się Kapica, a radomianie już się nie podnieśli. Cuprum wygrało 25:19. Gospodarze odzyskali inicjatywę na początku czwartej partii. Uzyskali trzy punkty przewagi. Swobodnie na prawym skrzydle radził sobie Faryna. Lubinianie zdołali jednak odrobić straty i Bednaruk ponownie wezwał na boisko Kędzierskiego. Ten pojawił się na nim z zabandażowanym kciukiem, ale uspokoił nieco grę. Wciąż trwała jednak walka punkt za punkt. Przełamał ją as serwisowy Walińskiego. Lubinianie odskoczyli na trzy punkty, a po chwili cieszyli się ze zwycięstwa 25:22. Czarni stracili zwycięstwo. Tie-break dla gości W tie-breaku po kilku wyrównanych minutach na dwa punkty odskoczyli goście. Radomianie doprowadzili jednak do remisu 6:6, gdy w kontrataku poradził sobie Faryna. A po bloku Rusina to oni objęli prowadzenie. Po tej akcji pod siatką kipiało od emocji. Sędzia uspokoił je, pokazując czerwone kartki Ferensowi oraz Mateuszowi Masłowskiemu - obie drużyny straciły więc po punkcie. Szalę na stronę Cuprum przeciągnął as serwisowy Kapicy. Po chwili świetną zagrywką popisał się jeszcze Waliński. Lubinianie wykorzystali drugą piłkę meczową i wygrali 15:13. Dzięki temu awansowali na 11. miejsce w tabeli PlusLigi. Cerrad Enea Czarni Radom - Cuprum Lubin 2:3 (25:18, 25:21, 19:25, 22:25, 13:15) Czarni: Gąsior, Lemański, Firszt, Kędzierski, Parkinson, Rusin - Masłowski (libero) oraz Faryna, Woropajew, Berger Cuprum: Kapica, Pietraszko, Waliński, Sekita, Krage, Maruszczyk - Szymura (libero) oraz Sas (libero), Stępień, Ferens, Gierżot, Gunia CZYTAJ TAKŻE: Ważna decyzja w Olsztynie. Przyszłość trenera już znana