Ameryknanin dołączył do polskiej ekipy przed startem sezonu 2020/21. Wiele sobie po jego obecności obiecywano, lecz z powodu urazów nie dawał drużynie tak wiele, jak można było oczekiwać. Przed rozpoczęciem aktualnego sezonu PlusLigi zaczęły się problemy z zawodnikiem. Nie przyjechał on do Polski, by wziąć udział w przygotowaniach i dla władz klubu pozostawał nieuchwytny. Cała sytuacja zakończyła się rozwiązaniem umowy z klubem. - Taylor stwierdził, że to wszystko przez problemy osobiste. Otoczka i całe zamieszanie wokół pozostawiają duży niesmak. Nie mogliśmy pozwolić sobie na to, by ta sprawa ciągnęła się w nieskończoność. Kontrakt został rozwiązany z naszej strony. Historia Taylora Sandera w Skrze jest zamknięta - mówił Konrad Piechocki, prezes PGE Skry w rozmowie z Interią. Taylor Sander odnaleziony Sander, który długo nie dawał znaku życia w międzyczasie mocno zirytował kibiców (a zapewne także władze klubu), 14 września publikując zdjęcie z... surfingu w Kaliforni. Pewnym jest też, że aktualnie nie dokuczają mu żadne problemy zdrowotne, które blokowałyby możliwość gry. Bartosz Heller wychwycił bowiem, że zawodnik został zgłoszony do turnieju World Tour w siatkówce plażowej w Itapemie. W zespole z Bełchatowa pojawił się już zawodnik, który ma zastąpić Sandera. To Holender, Dick Kooy.TC