Rzeszowianie w tym sezonie dotąd tylko przegrywali z Aluronem. Przełamanie przyszło w najlepszym momencie. Dzięki wygranej na wyjeździe rywalizacja o brąz nabiera rumieńców, choć mecz miał niespodziewany przebieg. Po bardzo zaciętym pierwszym spotkaniu, które Aluron wygrał dopiero po tie-breaku, drugie rozpoczęło się od dominacji zawiercian. I to już od pierwszych akcji. Gospodarze dobrze radzili sobie przy siatce, dwoma asami serwisowymi popisał się Miguel Tavares. Przy stanie 6:0 dla Aluronu trener rywali Giampaolo Medei poprosił o czas. Jego drużyna musiała w sobotę radzić sobie bez kontuzjowanych skrzydłowych - Macieja Muzaja i Klemena Cebulja. Szczególnie dotkliwy był brak tego drugiego. Zastępujący go Mauricio Borges nie skończył żadnego z pięciu ataków i zmienił go Tomasz Piotrowski, na co dzień czwarty przyjmujący. Resovia nie była w stanie odrobić strat. Znakomicie serwował Bartosz Kwolek, Aluron aż pięć punktów zdobył blokiem i rozbił rywali 25:13. Asseco Resovia wstała z kolan. Dwa sety dla gości W pierwszym meczu o brąz w Rzeszowie Urosa Kovacevicia, lidera zawiercian, do lepszej gry pobudziła scysja z Fabianem Drzyzgą, po której obaj obejrzeli czerwone kartki. W sobotę taką pobudką dla Resovii były zagrywki Jakuba Kochanowskiego na początku drugiej partii. Dzięki nim prowadziła 6:3. Zawiercianie dość szybko wyrównali dzięki kolejnym świetnym zagrywkom Tavaresa. Partia była zacięta, w końcu kibice w Zawierciu mogli obejrzeć kilka dłuższych akcji. W końcówce problemy przeżywał Dawid Konarski - kiedy jego atak zablokował Kochanowski, Resovia prowadziła 21:19. Punkt zagrywką dorzucił Drzyzga, jego drużyna wygrała 25:22. Trzeci set to znów dobry początek gości. Zawiercianie wyglądali na nieco zagubionych, szybko grę przerwał więc ich trener Michał Winiarski. Tyle że po ataku Jakuba Buckiego, który zastępował w sobotę Muzaja, Resovia prowadziła już 10:5. W ataku dobrze spisywał się Torey Defalco, w utrzymywaniu przewagi rzeszowianom nie przeszkadzały nawet dość liczne błędy w polu zagrywki. Gospodarze doskoczyli jednak do rywali w końcówce. W obronie błysnął Kovacević, coraz lepiej prezentował się Konarski. Straty zawiercian zmalały do punktu, ale Resovia nie dała się dogonić. Seta rozstrzygnął kolejny skuteczny atak Defalco, jego drużyna wygrała 25:23. Asseco Resovia odrabia straty. Aluron Zawiercie nie poradził sobie bez Kwolka Aluron musiał szukać ratowania szans na zwycięstwo w czwartej partii, ale od początku nie szło mu za dobrze. W dodatku grał już bez Kwolka, który opuścił boisko pod koniec trzeciego seta. Nadal świetnie prezentował się Defalco, który do ataków dodał również znakomitą zagrywkę. Rzeszowianie prowadzili 9:5. Ich przewaga nie malała, Winiarski próbował pobudzić drużynę w czasie przerwy. Gospodarze coraz bardziej się denerwowali, dyskutowali z sędziami po zagraniach Defalco. Nie pomogła podwójna zmiana i wejście na boisko Michała Kozłowskiego oraz Dawida Dulskiego. W końcówce Resovia była wyraźnie lepsza, wygrała 25:17 - seta zakończyło przytomne zagranie Jana Kozamernika. Nagrodę dla MVP odebrał Bucki. Rywalizacja o brąz będzie więc obejmować jeszcze co najmniej dwa mecze. Medal zdobędzie drużyna, która wygra trzy spotkania. Kolejne 9 maja w Rzeszowie. Kapitan polskiej kadry znów triumfuje. Tego trofeum jeszcze nie zdobył