Kogę rok wcześniej działacze ówczesnego beniaminka PlusLigi ściągnęli z francuskiego Paris Volley. Był pierwszym zagranicznym zawodnikiem w historii zawierciańskiego klubu i pierwszym japońskim siatkarzem w ekstraklasie. “Pierwszy sezon w Polsce był dla mnie udany. Ludzie są mili i otwarci, spędziłem tu sympatyczny czas. Przed przyjazdem niewiele wiedziałem o kraju i jego historii" - dodał reprezentant Japonii. Podkreślił, że zarówno poziom ligi, jak i organizacji zawierciańskiego klubu przeszły jego oczekiwania. "Wszystko ułożyło się w Polsce dobrze. Zostaję w Zawierciu na kolejny sezon, by powalczyć z zespołem o play off. To interesujące wyzwanie. No i ci nasi niesamowici kibice. To naprawdę wielka przyjemność grać dla takiej publiczności w kolejnych rozgrywkach. Moja rodzina też jest szczęśliwa z pozostania w Polsce" - powiedział Koga. Przyznał, że w jego ojczyźnie piłka nożna jest bardziej popularna od siatkówki. "Wszyscy u nas interesują się nadchodzącymi piłkarskimi mistrzostwami świata. Myślę, że większość z nas nie spodziewa się wyjścia naszego zespołu z grupy, więc obawiam się, że Polska prawdopodobnie pokona reprezentację Japonii" - ocenił libero, który wraz z reprezentacją uczestniczy w rozgrywkach Ligi Narodów. Zespoły Polski i Japonii oraz Kolumbii i Senegalu zagrają w rosyjskim piłkarskim mundialu w grupie H. “W trakcie pierwszego weekendu Ligi Narodów wygraliśmy dwa spotkania i doznaliśmy jednej porażki. Teraz w Brazylii przygotowujemy się do kolejnych spotkań" - zakończył Japończyk. Jego drużyna narodowa zmierzyła się we francuskim Rouen m.in. z Australią, którą prowadzi nowy szkoleniowiec Aluronu Mark Lebedew. Japończycy wygrali 3:1, Koga w tym spotkaniu nie wystąpił. Lebedew trenerem zawiercian został w maju. Zastąpił Włocha Emanuele Zaniniego. W minionym sezonie drużyna z Zawiercia zasadniczą część rywalizacji zakończyła na 10. miejscu, a potem w dwumeczu o dziewiątą lokatę okazała się lepsza od Cerradu Czarnych Radom.