Konfrontacja trzeciej i czwartej drużyny tabeli zasłużyła na miano hitu kolejki. Oba zespoły sprostały zadaniu, serwując kibicom zacięte widowisko. Walka trwała ponad dwie i pół godziny. Zakończył ją tie-break, na który więcej sił zachowali gospodarze. To ich siódme ligowe zwycięstwo z rzędu. PGE Skra przystąpiła do meczu opromieniona zwycięstwem z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Od początku grała równie dobrze, co w tamtym starciu. Mimo że trener Slobodan Kovacz ponownie nie mógł skorzystać z Roberta Tahta i Kacpra Piechockiego, jego zespół szybko objął prowadzenie 8:3. Szybko udało im się zatrzymać nawet Urosa Kovacevicia, największą gwiazdę Aluronu. Kilkupunktowa przewaga gospodarzy długo się utrzymywała, ale zawiercianie zniwelowali ją przy kapitalnej serii zagrywek rezerwowego Mateusza Malinowskiego. Losy seta rozstrzygnęły się w końcówce - po ataku Mateusza Bieńka PGE Skra wygrała 25:23. Aluron CMC Warta Zawiercie odrabia straty. Główną bronią zagrywka Zawiercianie już przed meczem nie mieli szans na dogonienie PGE Skry w tabeli przed końcem fazy zasadniczej. Muszą jednak jeszcze oglądać się za siebie, drużyny zza ich pleców mogą ich jeszcze wyprzedzić. W sobotę po raz kolejny musieli radzić sobie bez kontuzjowanego rozgrywającego Maximiliano Cavanny. Na początku drugiej partii to oni byli jednak na prowadzeniu. Duża w tym zasługa sprytnej gry Kovacevicia i kąśliwej zagrywki Patryka Niemca. O utrzymanie przewagi gości dbał też skuteczny w ataku Dawid Konarski. W tym secie obu drużynom zdarzały się problemy z przyjęciem. Więcej było ich jednak po stronie bełchatowian. W pierwszych dwóch partiach goście zdobyli zagrywką siedem punktów przy zaledwie jednym rywali. Na nic zdały się przemowy Kovacza w czasie przerw. Jeszcze raz zagrywką PGE Skrę rozbił Malinowski, po ataku Kovacevicia Aluron wygrał 25:20. CZYTAJ TAKŻE: Polski siatkarz opowiada o ewakuacji z Ukrainy Bitwa na serwisy. Mateusz Bieniek kontra Dawid Konarski Trzecią partię od asa serwisowego rozpoczął Aleksandar Atanasijević, który w ostatnich tygodniach jest w niezłej formie. Goście odpowiedzieli m.in. dwoma atakami z krótkiej Miłosza Zniszczoła, który w poprzednich setach nie był zbyt mocno wykorzystywany w ofensywie. Gdy serbski atakujący po raz drugi pojawił się w polu zagrywki, PGE Skra objęła jednak prowadzenie 15:11. Spore problemy w przyjęciu miał zwłaszcza Facundo Conte. Po drugiej stronie nie zawsze pewny w tym elemencie był Dick Kooy, ale nadrabiał dobrą postawą w ataku. Bełchatowianie dołożyli do tego jeszcze dobre zagrywki Bieńka i skuteczny potrójny blok - ostatecznie wygrali 25:21. Zawiercianie przebudzili się w kolejnym secie. Przy świetnych serwisach Konarskiego błyskawicznie zbudowali czteropunktową przewagę. Różnica między zespołami rosła, Kovacz zdecydował się więc wymienić Kooya na Mikołaja Sawickiego. Problemy gospodarzy się nawarstwiały, pomyłki w ataku zaczęły zdarzać się nawet Atanasijeviciowi. Mimo że goście prowadzili już 19:12, a potem 21:17, w końcówce stracili prowadzenie. Ponownie w polu serwisowym świetnie spisywał się Bieniek. Nie pomagały przerwy na żądanie dla trenera Aluronu Igora Kolakovicia - do mocnych zagrywek doszły bloki w wykonaniu Karola Kłosa i bełchatowianie byli o krok od wygranej. Rywali uratował Konarski, który zakończył seta serią trzech asów serwisowych. PGE Skra Bełchatów wygrywa tie-break Asy serwisowe pojawiły się również w tie-breaku. Jako pierwszy punkt w ten sposób zdobył Kooy. Przy serwisach Holendra PGE Skra odskoczyła na dwa punkty. Gospodarze powiększyli przewagę, gdy wyblokowali Kovacevicia, a Bieniek dobrze odnalazł się w kontrataku. Zawiercianie jeszcze próbowali odpowiedzieć blokiem, ale po chwili Konarski nie zdołał przebić się na siatce przez ręce Kooya. W końcówce PGE Skra zdobyła jeszcze jeden punkt zagrywką, a tie-break wygrany 15:10 mocnym zbiciem zakończył Atanasijević. PGE Skra Bełchatów - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2 (25:23, 20:25, 25:21, 23:25, 15:10) PGE Skra: Atanasijević, Bieniek, Kooy, Łomacz, Kłos, Ebadipour - Milczarek (libero) oraz Schulz, Mitić, Sawicki Aluron: Konarski, Niemiec, Kovacević, Tavares, Zniszczoł, Conte - Żurek (libero) oraz Malinowski, Orczyk CZYTAJ TAKŻE: Polska siatkarka opuści Rosję? Ma już dość