I Jastrzębski Węgiel, i Asseco Resovia rozpoczęły sezon znakomicie, od siedmiu wygranych. O ile jastrzębianie w ostatnich latach są w ścisłej czołówce ligi i grali w jej dwóch ostatnich finałach, o tyle rzeszowianie dopiero w tym sezonie zaczęli wykorzystywać duży potencjał. Ale wicemistrzowie Polski zakończyli ich świetną serię. W sobotę w każdym z setów musieli gonić rywali, ale za każdym razem byli lepsi w końcówce. Nadal w PlusLidze nie znalazł się nikt, kto byłby w stanie odebrać im chociaż punkt. Mecz lepiej rozpoczęli goście. Od początku utrudniali rywalom grę mocnymi zagrywkami, prowadzili 7:3 i już wtedy trener Jastrzębskiego Węgla Marcelo Mendez poprosił o pierwszą przerwę. Po niej jego zawodnicy błyskawicznie odrobili straty, a po świetnych zagrywkach Trevora Clevenota odskoczyli nawet na dwa punkty. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, na boisku dużo było silnej, ofensywnej siatkówki. Asseco Resovia po asie serwisowym Jakuba Buckiego prowadziła 23:21, ale i tym razem gospodarze wyrównali. I to oni cieszyli się ze zwycięstwa - sprawę rozstrzygnęły dwie niezwykle mocne zagrywki Stephena Boyera. Asseco Resovia roztrwoniła przewagę. Jastrzębianie lepsi w końcówce W ostatniej kolejce, rozgrywanej w środku tygodnia, obie drużyny spisały się znakomicie. Jastrzębianie bez problemów wygrali 3:0 z Treflem Gdańsk, a rzeszowianie w takich samych rozmiarach pokonali Grupę Azoty ZAKS-ę Kędzierzyn-Koźle. Tyle że na zwycięstwo z Jastrzębskim Węglem Resovia czeka już od marca 2019 r. W drugim secie jej rozgrywający Fabian Drzyzga zaczął wykorzystywać w ataku “bezrobotnego" w pierwszej partii Jakuba Kochanowskiego. Rzeszowska drużyna ponownie rozpoczęła mocno, od trzypunktowego prowadzenia. Trener rywali zareagował na problemy z przyjęciem i zastąpił Clevenota Rafałem Szymurą. Gospodarze wyrównali przy stanie 15:15, po błędzie w ataku Toreya Defalco. Końcówka spotkania ponownie była zacięta. Jastrzębianie przełamali rywali i objęli prowadzenie po kontrataku zakończonym na lewym skrzydle przez Tomasza Fornala. To jego atak dał także drużynie pierwszą piłkę setową. Pomógł także Mendez, który dwoma przerwami na żądanie w końcówce wybił z rytmu serwujących rywali - po czasach dla Argentyńczyka błędy popełnili Bucki oraz Klemen Cebulj. Jastrzębianie wygrali 25:23. Jastrzębski Węgiel jeszcze raz dogonił Resovię. Benjamin Toniutti MVP Trzeciego seta Resovia zaczęła jeszcze lepiej niż poprzednie, od pięciopunktowego prowadzenia. Nowością było jednak to, że potrafiła je utrzymać. Niemal bezbłędny w ataku był Bucki, w końcu w ataku przebudził się Defalco. Jeszcze w drugiej części seta rzeszowianie prowadzili 17:11. Później jeszcze raz dali sobie jednak wydrzeć przewagę. Przy zagrywkach Łukasza Wiśniewskiego gospodarze doprowadzili jednak do remisu 20:20. Jastrzębianom pomogła także podwójna zmiana rozgrywającego i atakującego, skuteczny był wprowadzony z ławki Jan Hadrava. Trzeci set rozstrzygnęła gra na przewagi. Jastrzębianie wykorzystali już pierwszą piłkę meczową - asem serwisowym spotkanie rozstrzygnął czeski atakujący. Nagrodę dla MVP otrzymał Benjamin Toniutti, rozgrywający jastrzębian. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi! Jastrzębianie kolejny mecz rozegrają już we wtorek, gdy zainaugurują fazę grupową spotkaniem z Vojvodiną Nowy Sad. W pierwszym spotkaniu ósmej kolejki PGE Skra Bełchatów przegrała 0:3 ze Ślepskiem Malow Suwałki. Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia 3:0 (26:24, 25:23, 26:24) Jastrzębski Węgiel: Boyer, Wiśniewski, Fornal, Toniutti, Gladyr, Clevenot - Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Szymura, Tervaportti Asseco Resovia: Bucki, Kochanowski, Defalco, Drzyzga, Kozamernik, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Potera, Muzaj, Kędzierski