Projekt od wielu tygodni jest nie do zatrzymania. Po raz ostatni przegrał jeszcze w grudniu. Wygrana z BBTS-em to już dwunaste z rzędu zwycięstwo warszawskiej drużyny. Taką serią nie może się pochwalić żadna inna ekipa PlusLigi. Wygrana przyszła jednak nieco trudniej niż można było się spodziewać. Projekt musiał radzić sobie w Bielsku-Białej bez Kevina Tillie’ego, którego w podstawowym składzie zastąpił Igor Grobelny. Równie ważnego zawodnika, atakującego Jake’a Hanesa, brakowało w drużynie gospodarzy. Mimo to ostatni zespół PlusLigi rozpoczął spotkanie nadspodziewanie dobrze. Szybko zdobył punkt blokiem i prowadził 5:1. Ta przewaga długo się utrzymywała. Goście popełniali sporo błędów, w ataku BBTS-u nieźle radził sobie Konstantin Cupković. Przy stanie 15:8 trener Projektu Piotr Graban poprosił o drugą przerwę. Poprawy jednak nie było, w dodatku Artur Szalpuk popełnił błąd w przyjęciu. BBTS niespodziewanie wygrał 25:15. Zmiennicy pomogli Projektowi Warszawa. Straty efektownie odrobione W drugim secie role się odwróciły. Projekt od początku prowadził, szybko zbudował sobie pięciopunktową przewagę. Dobrze spisywał się Mateusz Janikowski, który zastąpił w szóstce Grobelnego. Dwa razy zablokował rywali, pomógł też drużynie w obronie. U gospodarzy szwankował zaś atak, zakończyli seta z wynikiem zaledwie 26 procent skuteczności. W drugiej części partii przewaga warszawskiej drużyny była już ogromna, Projekt wygrał 25:13. Bielszczanie okupują ostatnią pozycję w tabeli PlusLigi niemal przez cały sezon. Gonią w tabeli Cerrad Enea Czarnych Radom, którzy w niedzielę nie dali rady Grupie Azoty ZAKS-ie Kędzierzyn-Koźle. W trzecim secie BBTS ponownie postawił się Projektowi. Znów dobrze prezentował się Cupković, jego zespół prowadził 9:6. Trener Projektu nadal szukał optymalnego ustawienia, na boisku od początku partii pojawili się Jurij Semeniuk i Linus Weber. Niemiec zmniejszył straty warszawian asem serwisowym. W połowie seta goście dogonili rywali, po punkcie zagrywką Janikowskiego objęli prowadzenie. Końcówka należała do nich, powiększyli przewagę szczelnym blokiem. Wygraną warszawian 25:21 przypieczętował efektowny atak Szalpuka. Projekt Warszawa przypieczętował wygraną. BBTS Bielsko-Biała na dnie Na czwartą partię BBTS wyszedł z rezerwowym rozgrywającym Radosławem Gilem. Tym razem jednak goście od początku kontrolowali wynik. Świetnie funkcjonował ich blok, szybko odskoczyli rywalom na sześć punktów. Warszawianie coraz szerzej uśmiechali się po udanych akcjach, bielszczanom nie pomagały kolejne zmiany. Semeniuk do bloków dodał punkt zagrywką, ostatnie "oczko" Projekt zdobył po błędzie serwisowym Gila. Skończyło się wygraną 25:17. Nagrodę MVP spotkania otrzymał rozgrywający warszawian Jan Firlej - po raz piąty w tym sezonie. Komplet punktów sprawia, że Projekt wrócił na czwarte miejsce w tabeli PlusLigi. Do końca fazy zasadniczej pozostały mu jednak dwa mecze, a piątej ZAKS-ie jeszcze trzy. Stawką rywalizacji, w której bierze jeszcze udział Trefl Gdańsk, jest rozstawienie w ćwierćfinale. BBTS pozostaje ostatni z sześcioma punktami straty do Czarnych. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi!