Zawiercianie rozpoczęli sezon ze składem poszatkowanym kontuzjami i chorobami. Od kiedy jednak Winiarski dysponuje pełnym składem, jego drużyna idzie w górę. W siódmej kolejce PlusLigi wygrali po raz piąty z rzędu i umocnili się w czołówce. Lubinianie postawili im jednak trudne warunki. Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy. Prowadzili 4:0, znakomicie w kontratakach spisywał się Wojciech Ferens. Przewaga Cuprum się utrzymywała, przy stanie 10:6 trener gości Michał Winiarski poprosił o przerwę. Przemowa szkoleniowca najwyraźniej pomogła, bo jego siatkarze wygrali cztery kolejne akcje i to Paweł Rusek, trener lubinian, wezwał zawodników do siebie. Po stronie Zawiercia coraz więcej piłek w ataku dostawał Mateusz Bieniek. Reprezentant Polski na początku sezonu nie mógł grać przez uraz z lata. W końcu wrócił jednak do gry po kontuzji i prezentuje się coraz lepiej. Pokazał to również w polu serwisowym. Od stanu 19:21 jego zagrywki bardzo ułatwiły zadanie drużynie - wygrała trzy kolejne akcje. A po chwili Cuprum zeszło z boiska pokonane, przegrało 20:25. "Egzekutor" pracuje na powołanie do reprezentacji Polski. Nie do zatrzymania Piorunujący początek Aluronu CMC Warty Zawiercie i wielki zwrot akcji Cuprum ze świetnej strony pokazało się w poprzedniej kolejce. Wówczas lubinianie na wyjeździe rozbili Ślepsk Malow Suwałki, drużynę, która była wtedy w górnej połowie tabeli. To było ich drugie zwycięstwo w tym sezonie. Ewentualna wygrana z Aluronem CMC Wartą mogła ich samych wynieść do czołowej ósemki. Tyle że w drugim secie Bieniek od początku mocno "strzelał" zagrywką i tym razem zawiercianie od początku prowadzili. I to bardzo wyraźnie. Cuprum zmieniło rozgrywającego, na boisku pojawił się Kajetan Kubicki. A po chwili również atakujący Jake Hanes i przyjmujący Alexander Berger. Seria zagrywek Bieńka trwała aż do stanu 10:1, w czym pomagały również obrony Miguela Tavaresa. Później lubinianie prezentowali się lepiej i ich straty zmalały do zaledwie dwóch punktów. Pomogły dobre zagrywki Hanesa. Kiedy jednak Karol Butryn nadział się na blok rywali, na tablicy wyników pojawił się remis 16:16. A po kolejnym asie Hanesa gospodarze prowadzili. I choć po kilku pierwszych minutach tego seta trudno to było sobie wyobrazić, rozstrzygnęła go gra na przewagi. W niej znów błysnął Bieniek - najpierw asem serwisowym, potem interwencją w obronie. Jego koledzy zablokowali atak Hanesa i Aluron CMC Warta wygrał 26:24. Cuprum Lubin nie wyrwał nawet seta. Seria zawiercian trwa Na trzecią partię gospodarze wyszli z zawodnikami wprowadzonymi przez Ruska w czasie poprzedniego seta. Znakomicie spisywał się zwłaszcza Berger, Cuprum prowadziło 7:4. Zawiercianie dość sprawnie doprowadzili jednak do remisu. A w połowie partii zaczęli budować przewagę. Do swojej dobrej gry Bieniek dopisał pierwszy w tym meczu punktowy blok. Przed końcówką Aluron CMC Warta miał dwa punkty przewagi. Ważną akcję skończył w ataku Trevor Clevenot, w poprzednich setach słabo radzący sobie w ofensywie. Zawiercianie zanotowali łącznie aż sześć punktowych bloków, a wygraną 25:21 ustalił punkt zagrywką Clevenota. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Tavares. Sprawdź tabelę siatkarskiej PlusLigi Cuprum: Lorenc, Strulak, Kwasowski, Danilo, Pietraszko, Ferens - Granieczny (libero) oraz Kubicki, Hanes, Berger Aluron CMC Warta: Butryn, Bieniek, Kwolek, Tavares, Zniszczoł, Clevenot - Perry (libero) oraz Kozłowski, Gąsior, Szalacha Niezwykły wyczyn siatkarza w polskiej lidze. Błysnął i pogrążył wielki klub