Lublinianie rozpoczęli sezon fatalnie, od sześciu porażek, ale od kilkunastu tygodni w ekspresowym tempie gonią ligową czołówkę. W ostatnich meczach byli w stanie pokonać nawet mistrzów i wicemistrzów Polski. Indykpol AZS mógł się pochwalić podobnym wyczynem i serią zwycięstw. W Lublinie passa olsztynian się jednak skończyła. LUK nadal jest groźny dla każdego rywala w PlusLidze. Gospodarze na początku meczu mieli problemy ze skutecznością w ataku. A konkretnie miał je Szymon Romać, ich atakujący, który na punkt zamienił dopiero swoje czwarte zbicie. Olsztynianom pomogła za to zagrywka Robberta Andringi, prowadzili 10:7. W drugiej części partii LUK zdołał jednak doprowadzić do wyrównania i seta rozstrzygnęła wyrównana końcówka. W niej lepsi byli goście - najpierw z pojedynczym blokiem w ataku poradził sobie Andringa, potem Taylor Averill zablokował atak Romacia z lewego skrzydła. Indykpol AZS wygrał 25:23. LUK Lublin wyrównuje. Pomógł as Mateusza Malinowskiego Olsztynianie na początku sezonu grali w kratkę. Grudzień był jednak dla nich znakomity, wygrali pięć ostatnich spotkań. I to mimo problemów ze zdrowiem Moritza Karlitzka, który również w sobotę nie mógł pojawić się na boisku. LUK wygrał zaś sześć z ostatnich siedmiu meczów. I dobrze rozpoczął drugą partię. Po mocnych serwisach Nicolasa Szerszenia odskoczyli na trzy punkty, a trener gości Javier Weber poprosił o czas. Po nim jego podopieczni wygrali aż pięć akcji z rzędu, a w jednej z nich sprytnym atakiem popisał się nawet rozgrywający Joshua Tuaniga. Ale i goście szybko stracili trzypunktową przewagę. Spadła ich skuteczność w ataku, sporo było długich akcji. Zawodnicy obu drużyn popisywali się też efektownymi blokami. W końcówce drużynie z Lublina asem serwisowym pomógł wprowadzony na zagrywkę Mateusz Malinowski. Po chwili ważną piłkę w obronie podbił Marcin Komenda, w aut zaatakował Andringa i LUK wygrał 25:21. Nicolas Szerszeń napędza dobrą grę LUK-u Lublin Początek trzeciej partii to problemy Indykpolu AZS z przyjęciem zagrywki Szerszenia. Weber zareagował wprowadzeniem na boisko 19-letniego Kamila Szymendery. Goście dość szybko opanowali jednak sytuację, w bloku błysnął Averill. W tym fragmencie seta problemy w ataku miał Wojciech Włodarczyk. Dobrze cały czas spisywał się jednak Szerszeń. W końcówce dał też o sobie znać lubelski blok, który zatrzymał Karola Butryna. Atakujący z Olsztyna opuścił boisko, gdy jego drużyna przegrywała trzema punktami - w tej partii nie skończył żadnego ataku. LUK-owi zagrywkami pomógł jeszcze Romać, jego zespół wygrał 25:19. PlusLiga. LUK Lublin coraz wyżej w tabeli Indykpol AZS rozpoczął czwartą partię od trzypunktowego prowadzenia. Stracił je przy stanie 13:13, gdy Jan Nowakowski zablokował atak Bartłomieja Lipińskiego. Przed końcówką przypomniał o sobie Butryn, który w tym secie prezentował się nieco lepiej. Po jego zagrywce olsztynianie znów odskoczyli na dwa punkty. Wyrównanie przyszło po kolejnym asie serwisowym Malinowskiego. W końcówce gospodarze przejęli inicjatywę i mieli piłkę meczową. Od razu ją wykorzystali. Decydujący punkt blokiem zdobył Romać - zatrzymał na siatce Butryna. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał nieco zdziwiony tym wyborem Nowakowski. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi! Trzy punkty lubelskiej drużyny sprawiają, że ma ich już tyle samo, co ósmy w tabeli Indykpol AZS. Olsztynianie rozegrali jednak o mecz mniej niż rywale. LUK Lublin - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (23:25, 25:21, 25:19, 25:23) LUK Lublin: Romać, Nowakowski, Włodarczyk, Komenda, Jendryk, Szerszeń - Watten (libero) oraz Gregorowicz (libero), Malinowski Indykpol AZS: Butryn, Averill, Andringa, Tuaniga, Poręba, Lipiński - Hawryluk (libero) oraz Jakubiszak, Król, Jankiewicz, Szymendera