Trefl Gdańsk i Ślepsk Malow Suwałki są sąsiadami w tabeli dlatego mecz w ERGO Arenie był spotkaniem o przysłowiowe "6 punktów". Wygrana za 3 punkty pozwoliłaby zostawić rywala w tyle. Skończyło się tie-breakiem (czyli podziałem punktów w stosunku 2:1) i wygraną Trefla 3:2, po prawie 3 godzinach walki. Tym samym "Gdańskie Lwy" uczyniły duży krok w kierunku gry w play-off PlusLigi. Mecz lepiej zaczęli goście, którzy wysunęli się na prowadzenie 9:3 po asie serwisowym byłego zawodnika Trefla Gdańsk, Bartosza Filipiaka, który się w ogóle mylił. W pewnym momencie było już nawet 14:7 dla gości. W barwach gospodarzy zabrakło chorego Patryka Niemca, którego zastąpił ligowy weteran Janusz Gałązka, którego nieco szczęśliwy as serwisowy zmniejszył deficyt "Lwów" do 3 punktów - było 14:17. Gdy w pole serwisowe wszedł Lukas Kampa, gdańszczanie zaczęli konsekwentnie zmniejszać straty, a po skutecznych atakach Mikołaja Sawickiego i Bartłomieja Bołądzia było już tylko 16:17. Jednak to było wszystko na co było stać w pierwszej partii. Losy tego seta przypieczętował asem Miran Kujundzić. Ostatecznie goście byli górą stosunkowo łatwo 25:18. Kluczowa była gra Bołądzia, który w pierwszym secie nie był sobą, jednak w drugiej punktował już seryjnie. W dużej mierze dzięki atakującemu drugą partię Trefl zaczął lepiej niż pierwszą i wysunął się na minimalne prowadzenie 9:6. Wreszcie zaczął funkcjonować blok gospodarzy, skutecznie zagrywał Kampa i było już nawet 16:8. W końcówce tej partii było trochę radosnej siatkówki, widać było, że Trefl i Ślepsk nie są w ścisłej czołówce PlusLigi, a może siatkarze byli już myślami przy świątecznym stole? Ostatecznie "Lwy" były zdecydowanie górą, wygrywając wysoko 25:17. W trzeciej partii po asie serwisowym Mikołaja Sawickiego było 10:6 i wydawało się, że Trefl spokojnie wygra tego seta. Zaczęły się jednak mnożyć proste błędy i przewaga stopniała niczym nadmorski śnieg - po skutecznym ataku Kujundzicia był remis 20:20. Wtedy niesamowitym pojedynczym blokiem popisał się Sawicki, w pole nie trafił Filipiak i było 23:20 dla miejscowych, którzy trzypunktową przewagę dowieźli do końca i objęli prowadzenie 2:1 w setach. Czwarta partia to walka punkt za punkt, cios za cios. Po asie Filipiaka i bloku Kujundzicia goście wyszli na prowadzenie. Nie trwało to długo - jak w ukropie uwijał się najlepszy w tym sezonie libero PlusLigi, Luke Perry, jednak żaden z rywali nie mógł przełamać oponenta. Przy stanie 23:23 Bołądzia zablokował Andreas Takvam i to Ślepsk miał piłkę setową, którą wykorzystał - było 2:2 w setach. Potrzebny był tie-break, w którym "Gdańskie Lwy" wyszły na początkowe prowadzenie 6:2 po asie serwisowym Bołądzia. To była niezła zaliczka, która stopniała do jednego punktu - po nieudanym ataku Gałązki było już tylko 7:6. Doświadczonego środkowego zastąpił nieopierzony 20-latek Jordan Zaleszczyk, który z miejsca popisał się asem serwisowym. Było 12:12, emocje sięgały zenitu, decydującym pojedynczym blokiem popisał się rezerwowy zwykle Gałązka. Trefl wygrał 3:2 i uczynił milowy krok w kierunku play-off PlusLigi. Obie drużyny zakończyły grę w PlusLidze w 2022 r. Do gry powrócą w styczniu 2023 r. Trefl Gdańsk - Ślepsk Malow Suwałki 3:2 (18:25, 25:17, 25:22, 23:25, 15:13) Trefl: Bołądź 21, Sawicki 17, Martinez 14, Gałązka 11, , Urbanowicz 10, Kampa 5 - Perry (l), Zaleszczyk 1, Wlazły 0, Droszyński 0, Pruszkowski 0. Ślepsk: Kujundzić 28, Filipiak 26, Smoliński 7, Takvam 5, Halaba 4, Sanchez 0 - Czunkiewicz (l), Żakieta 1, Buchowski 0, Rudzewicz 0. Maciej Słomiński, INTERIA