Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle od początku sezonu boryka się z problemami kadrowymi. Kontuzje trapiły m.in. reprezentantów Polski - Marcina Janusza i Łukasza Kaczmarka, a obecnie pauzuje Aleksander Śliwka, który przechodzi rehabilitację po operacji złamanego palca. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo regularnie grali w mocno osłabionym składzie, co też przełożyło się na wyniki - wicemistrzowie kraju na półmetku PlusLigi zajmują 9. miejsce i tym samym nie przystąpią do obrony wywalczonego przed rokiem Pucharu Polski. Jak ostatnio w rozmowie ze Strefą Siatkówki zauważył Nikola Grbić, problemem ZAKSY jest obniżona efektywność treningów. "Nie mieli za bardzo jak trenować normalnie, bo było ich tylko dziewięciu. Dobierali graczy z drugiej drużyny, ale oni nie są na takim samym poziomie, więc wtedy jakość treningu spada" - podkreślał. Nikola Grbić powoła "mięso armatnie"? Łukasz Kadziewicz mocno pomstuje. Chodzi o igrzyska Uwagę na ten sam problem zwrócił też Łukasz Kaczmarek, który w rozmowie opublikowanej na stronie PlusLigi zaznaczył, że w poprzednich sezonach czołowi zawodnicy ZAKSY również borykali się z urazami, ale nigdy nie było aż tylu kontuzji w jednym czasie. Bartosz Bednorz też miał problemy. "Nie chcę, by to pokazywano" Problemów nie unika również Bartosz Bednorz. Wprawdzie przyjmujący zagrał w 11 z 15 meczów ligowych, ale w ostatnich spotkaniach widać było, że wyraźnie cierpi. Media społecznościowe obiegły zdjęcia siatkarza, który w przerwach między setami z grymasem bólu korzysta z pomocy fizjoterapeuty. Sam zainteresowany pytany o te sceny przez TVP Sport odpowiedział jednoznacznie: "Nie chcę, by to pokazywano, ponieważ są to kulisy walki ze zdrowiem". I dodał: Przyjmujący reprezentant Polski odniósł się też do faktu, że ZAKSA, która w ostatniej rundzie przegrała z Jastrzębskim Węglem straciła szansę na miejsce w czołowej szóstce PlusLigi nie awansowała do Pucharu Polski. Jak zaznaczył, jego zespół "zdaje sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji jest". PlusLiga jednak jest na tyle mocna, że jeśli chce się wygrywać, trzeba przystępować do spotkań w kompletnym składzie. "Nie może być tak, że wychodzimy na mecz i nie wiemy, kto zagra, ponieważ za każdym razem coś się dzieje z naszym zdrowiem. To przykre. Taka jest jednak sytuacja i niestety musimy ją zaakceptować i sobie z nią poradzić" - podsumował. Katastrofa polskiego zespołu w Lidze Mistrzów. Jest w fatalnej sytuacji ZAKSA Kędzierzyn-Koźle kolejne spotkanie ligowe rozegra 14 stycznia, kiedy to zmierzy się na wyjeździe ze Skrą Bełchatów. Trzy dni wcześniej w Lidze Mistrzów powalczy o punkty z Olympiakosem.